- Powrót na stronę główną »
- Czas wolny , Kultura , Na ten czas , Pasja , Sport , Życie »
sobota, 20 października 2018
![]() |
www.wprost.pl Jakub Szymczuk KPRP |
Polscy siatkarze mistrzami świata
Blask złota uwielbiają wszyscy, zwłaszcza politycy. Potrzebujemy sukcesów. Przez kilka chwil czujemy się połączeni jako naród. Wydaje nam się, że to my sami jesteśmy autorami sukcesu. Dla sportowców jest to krótka chwila kiedy zostają zauważeni. Tym bardziej, że oprócz zdjęć i poklepywań premier obiecał siatkarzom 15 mln zł. Oczywiście sami zawodnicy i sztab szkoleniowy może liczyć na niewielki procent z tej sumy, ale dobrze, że jakaś część pieniędzy trafi na wspieranie piłki siatkowej w Polsce.
Siatkówka: skąd ta popularność?
Myślę, że wśród młodzieży jest nawet bardziej popularna niż piłka nożna, czy koszykówka. Do "haratania w gałę" potrzebne jest dużo większe boisko i odpowiednia liczba zawodników. By zagrać w siatkówkę wystarczy osiedlowy trzepak, czy siatka rozwieszona między dwoma drzewami w lesie. Nawet na nadmorskiej plaży, czy obozie harcerskim inwestycja w boisko siatkówki to jedynie zakup siatki i wbicie dwu słupków w ziemię. Jako gra zespołowa siatkówka jest najchętniej uprawiana wśród młodzieży. Sale gimnastyczne w szkołach są wystarczające by przez cały rok można grać w siatkówkę na lekcjach WF-u, przerwie między zajęciami, czy zajęciach pozalekcyjnych. Do nauki gry, ćwiczenia techniki odbić wystarczy piłka i dwie osoby.
Siatkówka jest sportem bezkontaktowym. Liczba kontuzji nie jest tak duża jak w innych dyscyplinach. W zasadzie nie ma fauli, i można ją uprawiać na jednym boisku przez dziewczęta i chłopców. Dzięki temu jest to sport integracyjny, towarzyski. Ułatwia nawiązywanie kontaktów i to w każdej grupie wiekowej. Od zajęć nastolatków na SKS-ach, po zajęcia dla zaawansowanych wiekiem "dziadków" na TKKF-ach. Możliwość uprawiania ciekawego sportu w każdym wieku, przez cały rok z pewnością jest świetnym sposobem na życie. Nic wiec dziwnego, że amatorskie zespoły piłki siatkowej są bardzo popularne w całym kraju. Najlepiej to widać podczas wakacji, kiedy siatkówka po prostu "rządzi".
Kim był Hubert Wagner?
Kolejny złoty medal jaki we wrześniu 2018 roku nasi siatkarze wywalczyli na mistrzostwach świata, był z pewnością sukcesem nieprzypadkowym. Wydawało się, że najbardziej z tego sukcesu był zaskoczony trener naszej reprezentacji Vital Heynen. Zatrudniono go by zdobył z naszą drużyną złoty medal na olimpiadzie w Tokio w 2020 roku, a tu taka niespodzianka. Przypadek?
Oczywiście tak mogą myśleć jedynie osoby nie śledzące dokonań naszych siatkarzy. By znaleźć źródło sukcesu należałoby się cofnąć o 44 lata do Meksyku. To właśnie tam w 1974 roku nasza drużyna pod kierownictwem Huberta Wagnera osiągnęła pierwszy siatkarski sukces zdobywając złoty medal mistrzostw świata, a dwa lata później złoto olimpijskie. Lata siedemdziesiąte były świetnym okresem dla naszych sportowców.
O ile przyzwyczailiśmy się wówczas do sukcesów w podnoszeniu ciężarów, boksie, kolarstwie, lekkiej atletyce to sukcesy w sportach drużynowych były czymś nowym. A przecież to wówczas najlepiej radzili sobie nasi piłkarze nożni, czy hokeiści. Dotyczyło to również siatkarzy. Na ich sukces wpłynęła przede wszystkim twarda ręka trenera, Huberta Wagnera, zwanego żartobliwie katem.
Katorżnicze treningi zaowocowały sukcesem na najważniejszych imprezach sportowych. Mistrzostwo świata-1974, wicemistrzostwo Europy-1975, złoty medal na olimpiadzie w Montrealu-1976. Rywalizacja polskich siatkarzy z siatkarzami z ZSRR o podium na najważniejszych imprezach sportowych urosło do rangi walki o honor Polski, nad naszym "okupantem". To właśnie w 1976 roku na mistrzostwach świata w hokeju na lodzie, które odbywały się w Katowicach Polska pokonała ZSRR 6:4. Mimo, że przegrywała potem niemal wszystkie mecze w tym z Czechosłowacją 12:0 była traktowana jak zwycięzcy turnieju.
Wagner objął rolę trenera reprezentacji Polski w 1973 roku, jako 32-latek, bez żadnego doświadczenia, do tego student ostatniego roku AWF w Warszawie (ukończył w 1974 roku). Wcześniej był zawodnikiem AZS-AWF Warszawa. Grając w tej drużynie zdobywał sukcesy klubowe w latach 1962-1969. Mimo braku doświadczenia i nie ukończonych jeszcze studiów nie brakowało mu zapału. Wprowadził system ciężkich ośmiogodzinnych treningów. Skoki przez płotki w pasach obciążeniowych, bieganie z oponami od ciężarówek itp.
Wielki śmiech budziły wczesnoporanne biegi siatkarzy wokół hoteli w europejskich miastach. Tak trenowała ekipa Wagnera. Tylko nieliczni siatkarze byli w stanie wytrzymać tak ciężkie treningi. Ci co przetrwali utworzyli trzon złotej reprezentacji, nazywanej potocznie mistrzami piątego seta, z uwagi na determinację i nie odpuszczanie wyniku do końca. Był to solidny wyrównany zespół. Na wyróżnienie zasługiwał jedynie Wiesław Gawłowski i Stanisław Gościniak.
![]() |
www.sportowywroclaw.pl |
Siatkówka- zawód dziedziczony?
Wkład złotej drużyny Wagnera w rozwój polskiej piłki siatkowej jest nie do przecenienia. Przede wszystkim niemal cała drużyna po zakończeniu kariery zawodniczej zajęła się pracą trenerską, menadżerską, organizacyjną, czy dziennikarską na rzecz siatkówki. Również ich dzieci są dziś kontynuatorami tradycji rodzinnych. Siatkówka to również zawód dziedziczony. Chyba najbardziej z sukcesów siatkarskich znana jest rodzina Andrzeja Niemczyka, trenera reprezentacji siatkarskiej kobiet w latach 1975-1977 i 2003-2005. Jego cztery córki to znane siatkarki występujące w reprezentacji Polski-Małgorzata, Francji-Kinga, Bawarii-Saskia. Obecnie karierę siatkarską rozpoczyna w Bawarii jego najmłodsza córka Natasha grająca w klubie SV Lohhofw w Niemczech.
Poza tym najbardziej znani siatkarze z drugiego pokolenia to Fabian Drzyzga, Michał Łasko, Michele Baranowicz, Natalia Murek.
W latach siedemdziesiątych kuźnią siatkarskich talentów był klub Lechii Tomaszów. To tu pierwsze kroki stawiali: Wiesław Gawłowski, Edward Skorek, Wojciech Baranowicz, Zbigniew Zieliński. W późniejszych latach Paweł Woicki, Bartłomiej Neroj, Michał Błoński, Robert Milczarek czy też Grzegorz Bociek. Obecnie kuźnią talentów są Szkoły Mistrzostwa Sportowego (SMS). Zostały one powołane na podstawie przepisów Ministra Edukacji Narodowej z 1997 roku.
Siatkówka nie wymaga rozpoczęcia zajęć w wieku przedszkolnym,
jak to jest w niektórych dyscyplinach sportowych. Wiele osób odnosi sukcesy
rozpoczynając poważne podejście do tego sportu dopiero w szkole
średniej. Jednak, gdy chcemy by dziecko poważnie traktowało ten sport to
najbardziej wskazane jest rozpoczęcie treningów w trzeciej-czwartej
klasie szkoły podstawowej. Pierwsze klasy siatkówki w ramach SMS, obejmują młodzież gimnazjum. Jeżeli chodzi o siatkarzy to najlepszą w Polsce jest Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Spale. Jej absolwenci to dzisiejsi mistrzowie świata: Paweł Zatorski, Fabian Drzyzga, Mateusz Bieniek, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Bartosz Kwolek. Trenerem SMS-a Spała jest Sebastian Pawlik, asystent trenera reprezentacji Polski Vitala Heynena.
www.sport.se.pl, autor Cyfrasport |
Najlepszą szkołę mistrzostwa sportowego przygotowującą siatkarki mamy w Szczyrku. Poprzednio mieściła się w Sosnowcu, w Milowicach, jednak Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Szczyrk ma lepsze zaplecze. Najbardziej znane absolwentki SMS-u w Szczyrku (Sosnowcu) to: Natalia Bamber, Izabela Bełcik, Zuzanna Efimienko, Natalia Strózik, Klaudia Kaczorowska, św. p. Agata Mróz (jest patronką szkoły), Sylwia Pycia, Milena Sadurek, Laura Tomsia, Joanna Wołosz, Gabriela Wojtowicz-Polańska, Katarzyna Jagiełło, Agnieszka Bednarek-Kasza.
Jak trafić do SMS-ów?
By sprawdzić czy nasze dziecko będzie nadawać się na przyszłego siatkarza najlepiej zrobić to poprzez Siatkarskie Ośrodki Szkolne (SOS), które są rozlokowane w całej Polsce. Znajdują się one zarówno w dużych miastach jak i w niewielkich miasteczkach. W sumie jest 950 różnych ośrodków szkolenia dzieci i młodzieży pod kątem gry w siatkówkę. Są to zarówno klasy sportowe, jak i kluby młodzieżowe, akademie i szkoły SOS. Listę i lokalizację znajdziecie tutaj.
Sukcesy siatkarek i siatkarzy
Nasze siatkarki największe sukcesy osiągały w latach 2003-2005 kiedy to trenerem był Andrzej Niemczyk. Siatkarki były nazywane polskimi złotkami z uwagi na dwukrotne wywalczenie tytułu mistrza Europy. Od kilku lat ciężko paniom nawiązać to tamtych lat świetności. Również nasze kluby nie są w stanie nawiązać równorzędnej walki z klubami zagranicznymi. Czy to chwilowa zapaść?
Trudno spekulować na ten temat. Co roku SMS w Szczyrku przygotowuje do gry w lidze młode siatkarki, które bez większych problemów trafiają do najlepszych polskich klubów. Brązowy medal juniorek na mistrzostwach Europy w Warnie może dawać nadzieję, że jest potencjał, który niedługo zaowocuje sukcesami. Od kilku lat czołówka tabeli siatkówki kobiet to Chemik Police, Budowlane Łódź i Developres Rzeszów. W ubiegłym roku dołączył do tej trójki ŁKS, który zaledwie drugi rok jest w ekstraklasie. 28 października 2018 roku odbędzie się po raz pierwszy Superpuchar Polski im. Andrzeja Niemczyka. Zagrają Budowlane Łódź z Chemikiem Police. Jest to nawiązanie do memoriału Huberta Wagnera, który odbywa się od 15 lat jako impreza międzynarodowa, dla reprezentacji różnych zaproszonych państw.
Nieco inaczej wyglądają sukcesy naszych siatkarzy. Od lat są oni w czołówce drużyn światowych, zarówno jeżeli chodzi o reprezentację jak i kluby. Nasza ekstraklasa to czołówka najlepszych kubów świata. Do poziomu polskich zespołów mogą starać się dorównać jedynie nieliczne zespoły z Włoch, czy Rosji. W naszych klubach występują reprezentanci drużyn narodowych z całego świata. Widać, że kondycja finansowa polskich klubów jest na tyle dobra, że kluby stać na zatrudnianie najlepszych. Oczywiście łączy się to z niezwykłą eksploatacją zawodników. To rzutuje na ich zdrowie. Wielu siatkarzy rezygnuje z gry w reprezentacji, ograniczając swoje występy do rozgrywek w klubie. Dzięki temu sport ten jest jeszcze bardziej ciekawy.
![]() |
www.sport.dziennik.pl , autor Krzysztof Widerski PAP |
SKRA Bełchatów
Przez wiele lat najlepszą polską drużyną była SKRA Bełchatów. Ten klub był głównym zapleczem naszej reprezentacji, a trenerzy Skry byli równocześnie trenerami reprezentacji Polski. Drugim klubem, który często rywalizował o pierwsze miejsce w ekstralidze była Resovia Rzeszów. Ten bogaty klub, z Podkarpacia miał również okresy dominacji w ekstralidze. W latach 2016 i 2017 na szczycie tabeli pojawiła się ZAKSA z Kędzierzyna-Koźle. Ten klub po raz drugi powrócił na szczyt tabeli. Poprzednio królował lidze w latach 1996-2003. Ciekawym wydarzeniem w tym roku może być drużyna ze Szczecina. Stocznia Szczecin sporo pieniędzy zainwestowała ściągając do siebie sławy siatkarskie z Polski i zza granicy.
Miejsce jakie drużyny zajmą w rozgrywkach ligowych uprawnia do gry w pucharach europejskich CEV. Do tej pory tylko jednej polskiej drużynie udało się wygrać ten puchar . W 1977 roku zdobył go Płomień Milowice. Skra i Resovia zajmowały 2 miejsce w CEV w roku 2012 i 2015.
Siatkówka plażowa
Oprócz siatkówki rozgrywanej na parkiecie przez sześcioosobowe zespoły mamy również siatkówkę plażową. Jest ona rozgrywana na piasku, w dwuosobowych zespołach żeńskich, lub męskich. To nieco inny rodzaj sportu, chociaż występują w tych zawodach również zawodnicy z parkietu. Przykładem jest Agata Wawrzyniak, czy Michał Kubiak. W Spale na terenie SMS-u znajduje się centrum szkoleniowe siatkówki plażowej i największa hala umożliwiająca przeprowadzanie międzynarodowych zawodów w tej dyscyplinie.
Największe osiągnięcia w siatkówce plażowej odnoszą Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel. Polacy należą do światowej czołówki w tej dyscyplinie i podobnie jak na parkiecie liczymy na złoto olimpijskie w Tokio, zarówno u pań jak i u panów.
Spała, hala do gry w siatkówkę plażową |
Kształcenie przyszłych zawodników w szkołach mistrzostwa sportowego, ich ciągła rotacja między klubami, również między państwami, powoduje, że kibice nie identyfikują się z klubami tak silnie jak to jest w przypadku kibiców klubów futbolowych. Rzadkością są gwizdy publiczności przy zagrywkach drużyn przyjezdnych. Wyjątkiem może być jedynie zachowanie kibiców jednego klubu z Podkarpacia dla których wygrana jest ważniejsza niż rywalizacja sportowców zatrudnionych przez różne kluby. Tylko tam możemy zaobserwować buczenie, gwizdy, nieprzyjazne okrzyki czy kontrowersyjne hasła. Jednak to jest wyjątek.
Zazwyczaj podczas meczy siatkówki widzimy dobrą zabawę kibiców, którzy często na mecze przychodzą z dziećmi. Specjalni Disc Jockey'e, dbają o oprawę meczu. Grana jest muzyka w zależności od sytuacji na boisku, czy stałego fragmentu zawodów. Kolorowe stroje w barwach klubowych, czy narodowych zdobią trybuny. Kibice nawet na meczach międzynarodowych są przemieszani. Nie siedzą w osobnych sektorach, jak kibice drużyn futbolowych. Można to było zobaczyć na ostatnich mistrzostwach świata we Włoszech i Bułgarii. Kibice z różnych państw siedzieli obok siebie i wspólnie się bawili mimo, że wygrywa tylko jedna drużyna. Oczywiście każdy sport to gra nerwów. Prowokowanie spięć to jeden z elementów rywalizacji. W tym teatrze grają zarówno zawodnicy, jak i trenerzy obu drużyn. Gesty, miny pokrzyki mają wyprowadzać z równowagi przeciwnika, któremu nie udała się jakaś akcja. Oczywiście decyzje sędziów tak jak w tenisie mogą być weryfikowane przez challenge.
Mecze siatkarskie: show sportowo - rozrywkowe
Dla zbyt pobudzonych zawodników (i trenera) mamy żółte, a nawet czerwone kartki. Możliwe jest również wyrzucenie trenera na trybuny. Takie "awantury" nie prowokują kibiców. Dominuje niezakłócone święto siatkówki. Show jakim jest mecz jest doskonałą formą reklamy. Do tego transmisje meczy w telewizji i internecie cieszą się dużą oglądalnością. To przyciąga zarówno kibiców, jak i sponsorów. Dzięki temu siatkarze mogą liczyć na to, że wykonywany przez nich zawód będzie coraz lepiej opłacany.
![]() |
www.eskarock.pl fot. Bulls |
Polska siatkówka w najbliższych latach jest skazana na sukces. Mamy wspaniałą młodzież, która w ubiegłym roku zdobyła mistrzostwo świata juniorów do 21 lat. Natomiast od lipca 2019 roku dołączy do reprezentacji Polski najlepszy siatkarz świata, 25-cio letni Wilfredo León.
Jeżeli siatkówka nie jest jeszcze twoim hobby to najlepszy moment by to zmienić.