Archiwum dla listopada 2017

Nowa ewangelizacja w Szwecji


Arcybiskup Uppsali Antje Jackelén

Szwedzi zawsze kojarzyli mi się z bardzo odważnym podejściem do wielu zagadnień i problemów. Nieraz są one bardzo szokujące. Gdy w 2013 roku głową kościoła ewangelicko-luterańskiego w Szwecji (odpowiednikiem naszego prymasa) została kobieta arcybiskup Uppsali Antje Jackelén odnotowaliśmy to jako pierwsze takie wydarzenie w historii kościoła chrześcijańskiego. 

Antje Jackelén pochodzi z Niemiec. W Szwecji swoją wysoką pozycje zawdzięcza swojej wieloletniej pracy jako osoba duchowna, a od 1995 roku biskup, ostatnio w diecezji Lund. Jest również znana jako nauczyciel teologii. Jej rozważania teologiczne i dogłębna analiza tekstu Pisma Świętego przyczyniły się niedawno do nowego podejścia do nabożeństw i katechezy w kościele ewangelicko-luterańskim w Szwecji. Jak wskazano, zgodnie z nowymi wytycznymi w nauce religii i nabożeństwach zamiast określenia "Pan Bóg" będzie się odtąd używało tylko słowo "Bóg".



Pan Bóg

Jak wskazano, Bóg nie jest istotą ludzką. Dlatego nie można mówić o Jego płci, a słowo "Pan" sugeruje, że ma płeć męską. W środowisku katolickim już w latach 1895-98 Elizabeth Cady Stanton wydała „Biblię dla kobiet”, gdzie zaproponowała typowo "feministyczną" interpretację Pisma Świętego. Interpretowano to jako ważny krok w walce z nierównym traktowaniem kobiet i mężczyzn, pomniejszając tym samym jej analizę tekstu Pisma Świętego. Rola kobiet w Piśmie Świętym wydaje się być "dostosowana" kulturowo do czasów, gdy ewangeliści Ją spisywali. Podkreśla się czasem, że temat określenia płci Boga jest bliżej dyskusji akademickiej niż merytorycznego rozważania teologicznego.




Suzanne Leonarda Cohena

Od lat postać Boga, czy Jezusa była przedmiotem fantazji artystycznych. Leonard Cohen przedstawił w 1965 roku w swojej folkowej piosence Suzanne, Jezusa jako kobietę-żeglarza. Znamy też interpretacje filmowe w których Jezus jest czarnoskórym mężczyzną, a czasem kobietą. Są to jednak wizje artystyczne, a w przypadku Szwecji mamy do czynienia z zaleceniami w języku nabożeństw i lekcji religii. O ile obraz Jezusa - Syna Bożego możemy uznać jako konieczność dostosowania projekcji postaci ludzkiej Boga do zdolności jej poznania przez osoby czytające Pismo Święte, to jak pogodzić tę interpretację z dogmatem Trójcy Świętej?
 
Na razie sprawa wywołała duże kontrowersje. Niektórzy teologowie zarzucają, że jest to fundamentalne podważenie chrześcijańskiego dogmatu Wiary, na którym opiera się Kościół Powszechny.





Ewangelicy odpowiadają, że ciężko jest podważać fragmenty Pisma Świętego określające Boga jako kobietę. W Psalmach Bóg przedstawiony jest jako akuszerka (por. Ps 22, 10), u proroka Izajasza - jako kobieta krzycząca w czasie porodu (por. Iz 42, 14) lub jako matka, która pociesza swoich synów (por. Iz 66, 13), a także jako kobieta, która pamięta o Syjonie jak o swoim dziecku (por. Iz 49, 14-15). Również przypowieść o kobiecie szukającej drachmy uważa się, że Bóg przedstawiany jest jako kobieta (por. Łk 15, 8-10).

Marcin Luter zalecał by w naszej wierze w Boga opierać się jedynie na Piśmie Świętym. Bez jakichkolwiek jego interpretacji. Kościół w Szwecji zaleca jedynie odejście od dodawania słowa "Pan".

Czy jest to już nowa ewangelizacja?

 

#Luter, #nowa ewangelizacja #kościół w Szwecji #kościół ewangelicko-luterański #Bóg kobietą


 

Stare Dobre Małżeństwo, poezja śpiewana

Jarosław Roland Kruk / Wikipedia, licence: CC-BY-SA-3.0

Poezja śpiewana jest dość szerokim i mało sprecyzowanym gatunkiem muzycznym. Obejmuje on zarówno piosenkę aktorską, jak i autorską, czy tak zwaną studencką, a także turystyczną. Ważne jest by piosenka zawierała niebanalny tekst mniej lub bardziej znanego autora. Znamy sławę - Dylana, Brela, Cohena, Wysockiego, Okudżawę, Kaczmarskiego czy Nohawicę. Ich piosenki są często śpiewane przez różnych wykonawców, a także nas gdzieś podczas spotkań, czy turystycznych wędrówek. Wojciech Belon który zdefiniował poezję śpiewaną krainą łagodności. W swoich piosenkach często wykorzystywał poezję Jerzego Harasymowicza i to z jego wierszy zapożyczył tę nazwę. W ten sposób poezja śpiewana stałą się piosenką tych, którzy nie rozstają się z miłością do gór.

"Gór mi mało i trzeba mi więcej, żeby przetrwać od zimy do zimy" napisał Tomasz Borkowski opisując mistrza wierszy które znalazły się w poezji śpiewanej - Jerzego Harasymowicza. "Drogi Mistrzu, Mistrzu mojej drogi, Mistrzu Jerzy i mistrzu Wojciechu." Tak świetnie Tomasz Borkowski dał pokłon - można tak chyba powiedzieć - twórcom tego gatunku: Jerzemu Harasymowiczowi i Wojciechowi Belonowi.

Jarosław Roland Kruk / Wikipedia, licence: CC-BY-SA-4.0

Wojciech Belon wywarł duży wpływ na to jak obecnie wygląda nasza kraina łagodności. W 1970 roku w Busku Zdroju założył grającą do dziś Wolną Grupę Bukowina. Razem z Grażyną Kulawik i grupą przyjaciół jako młodzi licealiści uwielbiali wycieczki po Sudetach. Tam powstawały najwspanialsze piosenki które są śpiewane do dziś w schroniskach i na imprezach turystycznych. W 1972 roku do zespołu dołączył Wojciech Jarociński, a potem Wacław Juszczyszyn. W takim składzie zespół istnieje do dziś.


Lata siedemdziesiąte były bardzo udane dla poezji śpiewanej. W tym okresie powstawało wiele znanych i śpiewanych piosenek turystycznych. Niektóre nawet trafiły do podręczników szkolnych inne pozostały przy ogniskach harcerskich. Z pewnością na lata zapisały się w naszych śpiewnikach. Nie chciałbym kogoś pominąć, ale dla mnie najważniejszymi wykonawcami w tym okresie był Karol Płudowski, Adam Drąg, Andrzej Wierzbicki - z zespołu Seta, duet Andrzej Koczewski i Zbigniew Bogdański, Przemysław Gintrowski, Jacek Kaczmarski, Janusz Strąkowski, Jerzy Reiser z zespołu Browar Żywiec, Bogusław Nowicki, Marek Kojro i Adam Szarek z Grupy Toruń , Roman Roczeń, Elżbieta Adamiak i Andrzej Poniedzielski, Jerzy Filar, Piotr Bakal, Paweł Orkisz, Jacek Klejf, Olek Grotowski, Agata Budzyńska, Iwona Piastowska, Andrzej Garczarek, Wały JagiellońskieDo Góry Dnem, Bez Idola, Zespół Nijak, Babsztyl, Wyspa i wielu innych.


Jedni z nich byli znani bardziej lokalnie inni zdobywali nagrody na wielu przeglądach i festiwalach w całej Polsce. A jest ich sporo. Najważniejsze z nich to FAMA, Bazuna, YAPA, Giełda Piosenki w Szklarskiej Porębie, OPPA. Nieco inny klimat ma Festiwal Piosenki Studenckiej w Krakowie. Obecnie liczba tych festiwali i przeglądów znacznie wzrosła. Powstają wciąż nowe a niektóre są zamykane z powodu małego zainteresowania. Niektóre są dość oryginalne. Przykładem mogą być Śpiewanki w Bazie Namiotowej w Muszynie-Złockie. To chyba jedyne takie "zjazdy",  które odbywają się w typowych warunkach turystycznych w bazie namiotowej i bez prądu. Do której się można dostać jedynie pieszo, bo baza jest położona na zboczu góry Koziejówka. Największym wyzwaniem dla organizatorów jest wniesienie tam pianina.                

Andrzej Koczewski i Marek Górski na Explorers Festiwal w Łodzi - zdjęcie Inside Your Life

Na wpływ twórczości Wojtka Belona powołuje się wiele zespołów. Do jednych z nich należy Stare Dobre Małżeństwo. Zespół ten podobnie jak Wolna Grupa Bukowina został stworzony przez licealistów: Krzysztofa Myszkowskiego i Andrzeja Sidorowicza. Ten duet w latach 1980-1984 stawiał swoje pierwsze kroki w muzyce, w akademikach poznańskich. Krzysztof w wywiadach często podkreślał, że początkowo nie znał piosenek turystycznych. Owszem słuchał Dylana czy na strajkach Jacka Kaczmarskiego, ale muzycznie bliżej mu było do bluesa i Breakautów. Duet występował czasem pod nazwą HLEV. Dopiero w 1984 roku osobiście poznał Wojtka Belona. Podczas festiwalu na Famie w Świnoujściu nagrodził on zespół, co zaowocowało początkiem kariery. Nagrodą dla duetu był występ na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie, gdzie po raz pierwszy wystąpili oficjalnie pod nazwą Stare Dobre Małżeństwo. Podobno samą nazwę wymyślił konferansjer Jan Hyjek zapowiadając ich koncert w salce telewizyjnej poznańskiego akademika. Trochę to był żart z duetu, ale się przyjął.


W ich repertuarze dominowały piosenki Edwarda Stachury. To było śmiałe wyzwanie. Piosenki Stachury do muzyki Jerzego Satanowskiego były dość znane. Wykonywali je sam autor, jak i aktorzy różnych teatrów i scen. Dwudziestolatek ze Złocieńca pokonał tę poprzeczkę i dość szybko właśnie muzyka Krzysztofa Myszkowskiego była bardziej kojarzona ze Stachurą. Wkrótce duet przekształcił się w prawdziwy zespół.  Do Starego Dobrego Małżeństwa dołączyła Ola Kiełb - śpiew, Wojciech Czemplik-skrzypce, cymbały, Roman Ziobro-bas i Ryszard Żarowski-gitara.
Olę Kiełb Krzysztof poznał podczas studiów w Poznaniu. Ola studiowała filologię polską i oprócz ciekawego głosu miała talent do pisania tekstów. Myślę że jej piosenka dla Wojtka Belona można z powodzeniem porównać z piosenkami Dylana.  


Wojciech Czemplik to wirtuoz skrzypiec. Znany zarówno z koncertów muzyki poważnej, kościelnej jak i poezji śpiewanej. Występował w zespole z Piotrem Bakalem, a od 1981 roku w grupie Do Góry Dnem. Zespół "wypożyczał" go do gry w Starym Dobrym Małżeństwie kiedy było mniej znane. Potem sytuacja odwróciła się.
Wrocławianin Ryszard Żarowski był znany z muzykowania z grupą AKT-Wrocław, Małolepsi i Baz Idola. Miał również własne kompozycje piosenek turystycznych.
Roman Ziobro był w zespole jedynym członkiem z wykształceniem muzycznym. Grywał w filharmonii i teatrach. Często występował na festiwalach piosenki aktorskiej.

Bieszczadzkie Anioły - zdjęcie Inside Your Life




W roku 1990 do zespołu na stałe dołączył dźwiękowiec z Radomia Wojciech Gołosz a wydawcą na stałe został Marek Sztandera i jego wytwórnia Dalmafon. Obaj byli związani ze studenckim Radiem Żak Politechniki Łódzkiej. To było istotne bo z tej rozgłośni pochodził również Marek Niedźwiecki i Janusz Deblessem twórca audycji Gitarą i Piórem na antenie ogólnopolskiej Trójki. To SDM-owi dało szansę łatwiejszego docierania do odbiorców. Samą nazwę Dalmafon wymyślił Wojtek Czemplik który wówczas wszędzie zabierał swojego psa - dalmatyńczyka który stał się maskotką zespołu. Dalmafon na kilka lat stał się podstawowym wydawcą wszystkich płyt i wydawnictw zespołu. Organizował również ich koncerty.


W tym okresie zespół wykonywał piosenki głównie do tekstów Stachury i Adama Ziemianina, jak i Oli Kiełb, Józefa Barana, Bolesława Leśmiana, Krzysztofa Myszkowskiego, Piotra Bakala. Muzykę tworzył Krzysztof Myszkowski, czasem Roman Ziobro.


Wkrótce poezja Adama Ziemianina zdominowała piosenki wykonywane przez SDM. Adam stał się wręcz członkiem zespołu. Jeździł z zespołem w trasy, występował na scenie recytując swoje wiersze. Dla młodych ludzi którzy chodzą na koncerty były to spotkania z poetą którego znali z podręczników, jego wierszami mówionymi jak i śpiewanymi przez zespół. Czasem wiersze i piosenki powstawały one ad hoc w trasie. Zdarzało się, że muzyka Krzysztofa wyprzedzała wiersz.

Do Góry Dnem impreza w schronisku na Muflonie - zdjęcie Inside Your Life


Przez Stare Dobre Małżeństwo przewinęło się wielu mniej lub bardziej znanych muzyków. Każdy kto zna atmosferę tego środowiska wie, że jak mawiał Wojciech Szymański na festiwalu Yapa, najlepsze wykonania pojawiają się w dziwnych miejscach na przykład w "toalecie damskiej". 

Nie wiadomo czemu podczas tego festiwalu schodzą się do niej muzycy z różnych zespołów i wspólnie grają różne piosenki. Moim zdaniem najciekawszymi muzykami występującymi z Starym Dobrym Małżeństwem byli wybitny flecista, grający również na instrumentach perkusyjnych Stefan Błaszczyński (Brathanki, kabaretu Loch Camelot, założyciel i dyrektor Piwnicy św. Norberta w Krakowie.), wspaniały basista jazzowy i muzyki filmowej, realizator dźwięku i nagrań Robert Szydło(Mikromusic, Artur Lesicki Acoustic Harmony), czy utalentowany gitarzysta i  realizator  nagrań z własnym studiem Mariusz Wilke (Słodki Całus od Buby, Bez Jacka, Flash Creep, Na Bani, grupa Waldemara Mieczkowskiego), perkusista grający salsę Jose Torres (José Torres y Salsa Tropical), gitarzysta i kompozytor Dariusz Czarny (Bohema, Konwój, Hagoka Band, zespół Tomasza Szwedy i Georga Hamiltona IV, obecnie w zespole U Studni).

Dodatkowo zespołowi w trasach koncertowych towarzyszyli między innymi Jerzy Bożyk - krakowski pianista i wokalista jazzowy, który zapisał się również w piosence studenckiej, czy chór Viribus Unitis pod batutą Joanny Gogulskiej (wspaniała dyrygentka i kompozytorka).
Okres 1995-2005 był chyba najlepszy w działalności zespołu. Trasy koncertowe po całej Polsce i nie tylko. Kilka występów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. To była ciężka praca, do tego bardzo dużo wydawanych płyt. Cały czas w drodze i tłumy fanów na koncertach.

Seta w Zapiecku - zdjęcie Inside Your Life

Do tego zespół ciągle czymś zaskakiwał. Zapraszał na swoje trasy różnych innych wykonawców z którymi wspólnie muzykował. Najciekawszym był chyba udział w koncertach chóru uczniowskiego Viribus Unitis z Turku. Chór ten występował często z różnymi wykonawcami. Koncertowali z Majką Jeżowską, Mieczysławem Szcześniakiem czy Justyną Steczkowską. W 2010 roku wygrali konkurs imienia Grzegorza Ciechowskiego. Zaowocowało to wspólnym wykonaniem kilku utworów z zespołem Republika.


Takie tempo pracy nie mogło trwać wiecznie. Poświęcenie całego czasu na koncerty i tworzenie nowych piosenek było nie do przyjęcia dla wszystkich. Sama ilość wydanych płyt jest ciężka do policzenia. Płyty wydawał Dalmafon, Pronit, Pomaton EMI, Jacek Music, EMI Music Poland, Parlophone Music Poland, Warner Music Poland, w końcu sam SDM. Według Wikipedii było ich 26, ale nie widzę tych wydanych przez Dalmafon. Niektóre wydane przez Dalmafon jak Bucalala! figuruje pod wydawnictwem Pomaton EMI.  Takie tempo pracy powodowało, że skład zespołu ciągle modyfikował


Do największych zmian doszło w 2012 roku gdy od zespołu odeszli właściwie wszyscy jego członkowie zakładając zespół U Studni
Nowy aktualny skład zespołu tworzą Krzysztof Myszkowski, Roman Ziobro i Maciej Knop. Maciej Knop jest świetnym gitarzystą który podobnie jak Robert Szydło i Wojciech Czemplik prowadzi własną szkołę nauki gry na gitarze.   
W moim odczuciu największą stratą dla zespołu było odejście od poezji Adama Ziemianina. Jest to oczywiście moje subiektywne odczucie, ale z poezją Jana Rybowicza ciężko było mi się pogodzić w piosenkach SDM-u.To wynika chyba z faktu, że zespół zmienia się a my nie.  Tak samo jest z widownią. Krzysztof Myszkowski zawsze trafia do swoich nowych odbiorców.



Cisza Jak Ta na festiwalu Bazuna - zdjęcie Inside Your Life
Pierwszą płytą z jego poezją były Tabletki ze słów. W kolejnych płytach autorem tekstów był również Rybowicz jak i Bogdan Józef Loebl. Ostatni dwupłytowy album Memorabilia zawiera poezję wszystkich autorów tekstów z całego ponad 30 letniego okresu działalności.
Potwierdzeniem że Krzysztof trafia do swoich odbiorców może być płyta Jednoczas która doczekała się tytułu złotej płyty. Szóstej w historii zespołu. Platynowych były dwie Cudne manowce i Blues nocy bieszczadzkiej. 


Przez te wszystkie lata od powstania Stare dobre Małżeństwo pełniło nie tylko rolę dostarczania nam świetnej muzyki i ciekawej poezji. SDM edukował swoich fanów chociażby poprzez zabieranie na koncerty Adama Ziemianina z jego wierszami czytanymi na żywo przez autora.


SDM stworzył również swój własny Festiwal Sztuk Różnych Bieszczadzkie Anioły. Kilkudniowa impreza odbywała się w sierpniu w latach 2001–2009 w Bieszczadach w miejscowościach Cisna, Wetlina, Dołżyca. Obejmowała ona nie tylko muzykę. Twórcy z całej Polski prezentowali swoje wiersze na Turnieju Jednego Wiersza „Bieszczadzkie Dusioły”, czy obrazy, rzeźby na Targach Rękodzieła Artystycznego.


Słodki Całus od Buby na festiwalu Bazuna - zdjęcie Inside Your Life

Najważniejszym punktem Festiwalu był Konkurs Piosenki Bieszczadzkiej i Turystycznej. Całą imprezę organizowali wolontariusze. Harcerze i członkowie fanklubu SDM pod kierownictwem Stowarzyszenia „Moje Bieszczady”. W 2009 roku Krzysztof wycofał się z udziału w imprezie, a Stowarzyszenie zmieniło nazwę imprezy na Bieszczadzkie Spotkania ze Sztuką „Rozsypaniec”, które nadal są organizowane.
Na scenach Bieszczadzkich Aniołów wystąpili między innymi  Antonina Krzysztoń, Jerzy Bożyk, Andrzej Garczarek, Paweł Orkisz, Tadeusz Woźniak, Stanisław Sojka zespoły: Duchy, Wolna Grupa Bukowina, Bez Jacka, Czerwony Tulipan, Smak Jabłka, Słodki Całus Od Buby, Bohema. Praktycznie wszystkie zespoły z krainy łagodności.
Zespoły startujące w konkursach muzycznych z czasem rozpoczęły samodzielne kariery stając się nowymi liderami poezji śpiewanej. W górach jest wszystko co kocham, Zgórmysyny, Cisza Jak Ta, Joanna Pilarska, Bohema, Przejście, Basia Beuth to tylko niektórzy laureaci Bieszczadzkich Aniołów.
Dziś oni robią karierę muzyczną, a terminarz ich koncertów jest tak napięty jak kiedyś Starego Dobrego Małżeństwa.

PS:
Skład zespołu U Studni, tych co w 2012 roku odeszli od Krzysztofa Myszkowskiego stanowią:
Ola Kiełb, Wojciech Czemplik, Dariusz Czarny, Ryszard Żarowski, basista Andrzej Stagraczyński i Adam Ziemianin. Można powiedzieć główny trzon Starego Dobrego Małżeństwa bez Krzysztofa Myszkowskiego i Romana Ziobro. Muzykę do poezji Adama Ziemianina i Dariusza Czarnego tworzy głównie Dariusz Czarny. Wydawcą jest oczywiście Dalmafon.

Trudno mi porównywać oba zespoły SDM i U Studni. Nic nie zastąpi zachrypniętego głosu Krzysztofa Myszkowskiego, a Dariuszowi Czarnemu ciężko odmówić braku zdolności do tworzenia ciekawej muzyki i tekstów.

Dla mnie najlepszą płytą pozostanie koncertowa Bucalala! nagrana z Robertem Szydło w 2002 roku. Pamiętam jak po koncercie podszedł do mnie z wypiekami Marek Sztandera. To co wyprawiał Robert na bezprogowym pięciostrunowym basie było tak wspaniałe, że chciało się by ten koncert trwał wiecznie...

#SDM, #Stare Dobre Małżeństwo, #Krzysztof Myszkowski, #U Studni, #Adam Ziemianin, #Robert Szydło, #Poezja śpiewana, #Kraina Łagodności, #poezja, #Gitarą i piórem, #Wojciech Belon, #Bieszczadzkie Anioły, #rozsypaniec, #Radio Żak, #YAPA, #Bazuna


Tagi: , , ,

- Copyright © Inside Your Life | blog lifestylowy - Powered by Blogger -