Archiwum dla września 2018

Religia, etyka, religioznawstwo. Racjonalizm światopoglądowy




Religia w szkole


Nawet najgłębsza i najdłużej trwająca laicyzacja społeczeństwa, z jaką mieli do czynienia przez ponad 70 lat Rosjanie nie była w stanie zabić w ludziach potrzeby wiary. W Polsce, w okresie PRL-u, nie było problemów z nauką religii. Nawet w najgorszych czasach stalinizmu nasze władze oficjalnie uczestniczyły w uroczystościach kościelnych. To wówczas powstał fundusz kościelny wspomagający system ubezpieczeń społecznych dla duchowieństwa. Można powiedzieć, że oprócz lat 1952-1956 (internowano wówczas nawet prymasa Polski) nauczanie religii wyglądało w miarę normalnie. 


Do 1961 roku lekcje religii odbywały się w szkołach. Następnie uchwałą Sejmu przeniesiono religię do sal katechetycznych działających przy kościołach, tak jak to się obecnie odbywa w społecznościach innych niż katolicka. Po transformacji w 1990 roku nauczanie religii powróciło do szkół. W 1997 roku w Konstytucji RP zagwarantowano nauczanie religii w szkołach, a finansowaniem katechetów obciążono budżet państwa. W ten sposób Polska dołączyła do innych krajów europejskich w których religia jest nauczana w szkołach publicznych. Są to: Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Hiszpania, Grecja, Irlandia, Litwa, Łotwa, Malta, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Szwecja, Węgry, Wielka Brytania i Włochy. We Francji, Holandii, Luksemburgu i Słowenii nauczanie religii odbywa się w salkach katechetycznych przy kościołach. W 2015 roku w Luksemburgu wycofano ze szkół powszechnych obowiązkową religię wprowadzając "Wychowanie do wartości".


Lekcje religii powinny odbywać się na początku lub końcu planu lekcyjnego uczniów, jednak jest to technicznie trudne do zorganizowania. Program lekcji religii jest ściśle związany z życiem religijnym w kościele. Dotyczy zarówno elementów dogmatów wiary jak i poszczególnych okresów kalendarza liturgicznego. Zajęcia z religii pomagają przygotować dziecko do pierwszej komunii, bierzmowania, czy konfirmacji.  


Jak długo posyłać dziecko na religię?


Najczęściej rodzice starają się wychowywać dzieci w swojej wierze i w okresie ich edukacji w szkole podstawowej podejmują za nie decyzje dotyczące ich wiary. Sprawa się nieco  komplikuje w małżeństwach mieszanych. Wówczas taką decyzję małżonkowie/partnerzy muszą podjąć wspólnie. 

Bierzmowanie czy konfirmacja kończą wieloletni okres nauki. Przed dopuszczeniem do bierzmowania odbywa się egzamin. W kościołach protestanckich ma on charakter uroczysty. Jest przeprowadzany podczas nabożeństwa przy obecności całego zboru. Na pytania, które zadaje ksiądz-pastor odpowiadają po kolei wszyscy konfirmanci. Dopiero po pozytywnym zdaniu egzaminu młodzież przystępuje do bierzmowania (konfirmacji). W kościele katolickim mamy do czynienia dodatkowo z pierwszą komunią. Nad takim rozwiązaniem są od lat prowadzone dyskusje również w innych kościołach. 




Wielu rodziców zastanawia się jak długo ich dziecko ma chodzić na religię. Niektórzy kończą edukację religijną po pierwszej komunii, ale większość dopiero po bierzmowaniu. Zazwyczaj w szkole średniej zaczynają pojawiać się pierwsze konflikty dotyczące światopoglądu. Młodzież zadaje katechetom coraz śmielsze, kłopotliwe pytania, a organizowanie lekcji religii przed lub po lekcjach zachęca do absencji. By tego uniknąć lepiej zadać dzieciom pytanie na początku roku szkolnego.



Obecność na lekcjach religii


Nie możemy tolerować absencji dziecka na lekcjach religii. Jeżeli dziecko samo chciało chodzić na lekcje, to powinniśmy to egzekwować. Nieco inaczej podchodzą do lekcji religii dziewczyny. One czują perspektywę ślubu kościelnego i poważnie podchodzą do spełnienia obowiązku bycia "aktywną osobą wierzącą". Poza tym młodzież mimo globalizacji i totalnego panowania mediów społecznościowych potrzebuje wsparcia rówieśników i chętnie uczestniczy we wspólnych spotkaniach religijnych.



Klasówka z modlitw?


Zainteresowanie zajęciami zależy od katechety, czy księdza prowadzącego religię. Jest teraz coraz więcej materiałów dotyczących scenariuszy prowadzenia lekcji religii. Łatwo jest przygotować konspekty poszczególnych lekcji. 25 lat nauczania religii w szkołach państwowych pozwoliło władzom kościelnym wykształcić odpowiednie standardy dobierania kadry nauczycielskiej. Już nie wystarczy misja do nauczania religii potwierdzona przez biskupa. Coraz częściej oczekuje się by katecheci posiadali dyplom ukończenia kolegium teologicznego (kiedyś wystarczył kurs). Zwraca się również uwagę by mieli jakiekolwiek przygotowanie pedagogiczne. 


Poszukuje się nauczycieli innych przedmiotów, którzy ukończyli studia podyplomowe z teologii. Dodatkowo w niektórych kuriach wymaga się od przyszłych katechetów przepracowania minimum 150 godzin w zawodzie nauczyciela. W największych kuriach kryterium to jest znacznie podniesione. Oczekiwanie co do liczby przepracowanych godzin w szkole jest liczone w setkach. Mimo to wiele stanowisk katechetów zajmują osoby bez tytułu magistra. Głównie są to księża, którzy nie zawsze dają sobie radę z nauką dzieci, a zwłaszcza młodzieży.


Na objęcie pracy przez katechetę zawsze musi wyrazić zgodę biskup. Robi to dopiero po rekomendacji proboszcza.



Konfirmacja


Na uwagę zasługuje przygotowanie młodzieży do konfirmacji. Okres nauki trwa minimum siedem lat. W tym okresie młodzież poznaje dokładnie zasady funkcjonowania kościoła protestanckiego. Dokładnie zapoznają się z tezami Lutra, poznają Mały Katechizm i studiują Konfesję Augsburską. Równolegle szczegółowo studiują Pismo Święte. Zarówno Stary jak i Nowy Testament. Treść Biblii muszą znać bardzo dokładnie. Egzamin podczas konfirmacji jest dość trudny. 

Młodym ludziom zapewne towarzyszy stres gdy odpowiadają na pytania podczas Nabożeństwa przed całym zborem. Poza tym egzamin jest na wyrywki, ze szczegółów zarówno z Biblii jak i nauk Lutra. Wystarczy zobaczyć testy jakie mają "do zabawy" młodzi ludzie przygotowujący się do konfirmacji. Obawiam się, że mało w którym kościele młodzi ludzie tak swobodnie mogą posługiwać się cytatami z Pisma Świętego jak protestanci.





Religia, czy etyka?


Racjonalizm światopoglądowy, wartości uniwersalne, ewolucjonizm, empiryzm i źle rozumiana tolerancja przyczyniają się do przeciwstawiania lekcji religii lekcjom etyki. Rodzice mają dokonywać wyboru, którą drogą pójdzie ich dziecko. Znajomość etyki, staje się alternatywą do religijności. W ten sposób już w szkołach dzielimy młodzież na wierzącą, lub tę która zna zasady moralne, sposoby funkcjonowania społeczeństwa, i dokonywania elementarnych wyborów. Wiara przeciwstawiana jest moralności. Dziwny to podział, który nie wróży nic dobrego. Wydaje się, że jedyną logiczną alternatywą do lekcji religii byłoby religioznawstwo

Młodzież mogłaby na takich lekcjach zapoznawać się z różnymi religiami zarówno od strony różnic w dogmatach wiary, jak i historycznych i geograficznych uwarunkowaniach, w których się kształtowały. Oczywiście nauka religioznawstwa powinna obejmować wszystkie najważniejsze religie. Przedstawiać jaki miała wpływ dana religia na kulturę i rozwój społeczności, którą ją wyznaje. Z pewnością taki przedmiot działałby pozytywnie na szeroko pojęty ekumenizm i wzajemny szacunek do wyznawców różnych religii. Musimy mieć świadomość, że podziały religijne w Polsce miały ścisły związek z okresem w historii, kiedy o wyznaniu ludności zamieszkującej w danym księstwie decydowało to jakiego wyznania był władca zarządzający tymi ziemiami.


Czy różnica między religiami prowadzi do wojen?


Niezrozumienie różnic między religiami od wieków prowadziło do wojen. Wyprawy krzyżowe, najazd tatarów, czy obecna ekspansja Islamu wynikają z braku tolerancji, którą może załagodzić jedynie wzajemne poznanie od strony religii i kultury. Tak jak ekumenizm zasypuje rowy podziału między chrześcijanami, tak powinien powstać dialog międzyreligijny, między Islamem, Judaizmem i Chrześcijaństwem. Oczywiście warunkiem wstępnym jest nienarzucanie innym swoich poglądów. Szukanie zbieżności, a nie różnic.


To, że jest to możliwe najlepiej obrazuje przykład ekumenizmu. Ruch ekumeniczny powstał w obrębie religii chrześcijańskiej. Ma na celu ponowne połączenie chrześcijan w ramach Kościoła Powszechnego, Apostolskiego. Reprezentację ruchu ekumenicznego stanowi założona w 1948 roku Światowa Rada Kościołów zrzeszająca 350 różnych kościołów z całego Świata. Jedynym warunkiem uczestnictwa w ruchu ekumenicznym jest wspólne wyznanie wiary w Trójcę Świętą. Symbolem jest Credo - nicejsko-konstantynopolitańskie Wyznanie Wiary, które powstało podczas soborów w Nicei w roku 325 i w Konstantynopolu w roku 381. 


Początki ruchu ekumenicznego sięgają XIX wieku. Obejmowały głównie kościoły protestanckie, które charakteryzują się różnorodnością. W 1919 roku przystąpił do ruchu kościół rzymsko-katolicki. W 1948 roku na spotkaniach ekumenicznych pojawili się przedstawiciele kościoła prawosławnego.
Polska Rada Ekumeniczna obejmuje kościoły: Kościół Chrześcijan Baptystów, Kościół Ewangelicko-Augsburski, Kościół Ewangelicko-Metodystyczny, Kościół Ewangelicko-Reformowalny, Kościół Polskokatolicki, Kościół Starokatolicki Mariawitów, Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny. Członkami stowarzyszonymi jest Stołeczne Towarzystwo Polskich Katolików i Towarzystwo Biblijne w Polsce. Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Polski w 1983 roku zapoczątkował cykliczne spotkania przedstawicieli Kościoła Rzymsko-Katolickiego z Kościołami Polskiej Rady Ekumenicznej. Uwieńczeniem dialogu ekumenicznego było podpisanie w 2000 roku dokumentu „Sakrament chrztu znakiem jedności”. Dokument ten wzajemnie uznaje sakrament chrztu. To był długo oczekiwany akt pojednania, umożliwiający zawieranie małżeństw mieszanych w różnych kościołach chrześcijańskich bez konieczności zmiany wyznania. Również chrzest dzieci w jednym z kościołów nie przeszkadza uczestnictwu w czynnym życiu religijnym innego kościoła w ramach kościołów PRE.

17 marca 2018 roku po 22 latach wspólnych prac jedenastu kościołów chrześcijańskich w działających w Polsce zaprezentowano wspólną Biblię Ekumeniczną. W ten sposób oddano wiernym jednolity tekst Pisma Świętego który będzie mógł być wykorzystywany przez wiernych różnych kościołów w Polsce. W ten sposób z pewnością ułatwi się długą drogę do pojednania.


 

Współczesne zagrożenia wojen religijnych


Wojna w byłej Jugosławii jest przykładem jak bardzo podziały religijne mogą być motorem prowadzącym do wojny domowej. Kraje byłej Jugosławii to przekrój różnych religii. Mamy wyznawców kościoła rzymskokatolickiego (Chorwacja), kościół prawosławny (Serbia, Czarnogóra, Macedonia), wyznawców Islamu (Bośnia i Hercegowina, Kosowo), oraz nie wierzących (Słowenia).


Najbardziej podzielonym pod względem religii jest teren Bośni i Hercegowiny. To sztuczne państwo funkcjonuje jedynie dzięki międzynarodowej pomocy i stacjonującym tam wojskom NATO. Samodzielne kantony dzielą ten kraj na strefy wpływów: serbską (prawosławną), chorwacką (katolicką) i Boszniacką (muzułmanie). Ci ostatni od niedawna są silnie wspierani przez Turcję. W Boszniackiej Tulzie powstaje silny ośrodek muzułmański. 


Musimy pamiętać, że w Boszni ciągle żywe jest hasło wzywające do dżihadu po jugosłowiańskiej wojnie domowej i zbrodniach wojennych dokonanych głównie przez Serbów. Istnieje wiele powiązań Boszniaków z Al-Kaidą i innymi organizacjami terrorystycznymi. Podobnie jest w Kosowie, które zostało zasiedlone przez Albańczyków. Tam regularnie są przeprowadzane zamachy w cerkwiach. Co ciekawe uchodźcy islamscy na terenie Bośni i Hercegowiny osiedlają się głównie w kantonach chorwackich, gdzie są katolicy. Wielu analityków właśnie w tym rejonie przewiduje kolejną wojnę religijną, w której udział będzie brało NATO (członkami są Czarnogóra, Chorwacja, Słowenia, Albania).


Państwo Islamskie


Powstanie ISIS jest najlepszym przykładem do czego może doprowadzić indoktrynacja religijna społeczeństwa. Ideologia oparta o doktryny religijne jest zarzewiem ognia, który potrafi zniszczyć wszystko. Zaledwie 40-30 lat temu Syria była państwem przypominającym ustrój demokratyczny. Polacy chętnie tam wyjeżdżali na wakacje, tak jak jeszcze 10 lat temu chętnie jeździliśmy do Tunezji. Było tam bezpiecznie i można powiedzieć "po europejsku". Wystarczyło 30 lat by kraj ten doprowadzić do ruiny. Pomyśleć, że wszystkiemu winne jest "wciskanie im Coca Coli". Narzucanie zachodniego stylu życia. Pewnie jest w tym trochę racji. Pieniądze z hoteli trafiały jedynie do garstki skorumpowanych przywódców. Następowała ciągła pauperyzacja społeczeństwa. To wywołało bunt społeczeństwa co umiejętnie wykorzystali przywódcy religijni, zajmujący się polityką. To oni nienawiść do świata zachodniego skanalizowali w nienawiść do innowierców, nawołując do dżihadu - świętej wojny. Odrzucili porządek jaki obowiązywał wprowadzając radykalny Islam. Ułatwiła to klanowa struktura społeczeństwa. Szybko poszczególne rejony tworzyły niezależne byty, budując wspólnie Państwo Islamskie. Ich ideologia trafiła również na podatny grunt w Europie co zaowocowało łatwą rekrutacją najemników, zarówno wśród potomków arabskich imigrantów jak i rodzimych mieszkańców Europy, zmęczonych ciągłym bezrobociem i globalizacją. W efekcie doszło do do przejęcia władzy w wielu krajach po arabskiej wiośnie i opanowaniu części terenów w Syrii, Iraku, Iranu, Afganistanu i Pakistanu. 


Nową sytuację w rejonie kompletnie nie zrozumiały państwa Europejskie i Stany Zjednoczone. Chciały wykorzystać "arabską wiosnę" do zastąpienia dyktatorów demokracją. Niestety stworzono próżnię, którą wykorzystali islamscy manipulatorzy. Kolejnym etapem tej wojny jest masowa migracja ludności islamskiej do Europy. Wydaje się, że najlepszą obroną byłoby zmuszenie uchodźców do zmiany religii, a przynajmniej zapoznania się z Biblią. Przecież tak samo oni postępują. Już wielu wolontariuszy pracuje nad tym w obozach dla uchodźców. Oferują im przetłumaczone teksty Pisma Świętego. Pokazują, że Europejczycy nie są innowiercami. Mają swoje wartości, które nie są tak dalekie od tych które mamy w Islamie. Na ile będzie to skuteczne? Trudno powiedzieć.


Z pewnością nie jest dobrą drogą tworzenie enklaw arabskich na terenach państw europejskich. Budowanie arabskich osiedli, meczetów i szkół islamskich to droga donikąd.      





Radio Maryja


W przeciwieństwie do kościoła prawosławnego, czy protestanckiego kościół katolicki zawsze był w opozycji do władzy. Wystarczy poczytać historię. Wprawdzie Pismo Święte wskazuje wyraźnie „Oddajcie więc, co cesarskie cesarzowi, a co Bożego Bogu” (Mt 22, 17-22), to jednak KK w Polsce wykorzystuje Biblię jedynie tam, gdzie mu to pasuje. Nawet Synod Watykański 2 z 1961 roku wyraźnie zakazał mieszania się duchownych do polityki. Jest to zapisane również w Kodeksie Prawa Kanonicznego:


... katoliccy duchowni nie mogą brać czynnego udziału w partiach politycznych ani w kierowaniu związkami zawodowymi (kanon 287 paragraf 2).


Jednak ten przepis od ponad ćwierć wieku nie dotyczy kościoła toruńskiego. Indoktrynacja medialna zrobiła swoje. Założyciel kościoła toruńskiego stał się jednym z najbogatszych obywateli RP. Jego imperium ma poważny wpływ na losy Polski. To tu odbywają się ciągłe konsultacje polityków rządzących Polską. Tak naprawdę trudno określić czy ośrodkiem władzy jest Nowogrodzka, czy rezydencja Redemptorystów.


Jeszcze kilka lat temu mówiono o podziale KK w Polsce na kościół toruński i łagiewnicki. Oficjalnie od 2014 roku mamy już tylko kościół toruński. Ten kościół zajmuje się ciągłym antagonizowaniem społeczeństwa. Posługują się prostą zasadą. Szukają wroga w społeczeństwie i kierują na niego całą nienawiść swoich wyznawców. Grupa wyznawców kościoła toruńskiego jest w stanie zaakceptować wszystko co imperium narzuci. Wycinka lasów, polowania na terenie prywatnych posesji, zamach etc. Gdzie się zatrzyma ten niebezpiecznie rozwijający się twór? Dochodzi do tego, że coraz śmielej krytykują już nawet papieża, zwierzchnika KK. Mam nadzieje, że kościół toruński nie będzie zarzewiem do wojny domowej w Polsce, ale ich retoryka i agresja nie daje na to dużej nadziei.


Racjonalizm światopoglądowy


Baptyści jako jedyni z kościołów PRE nie podpisali dokumentu „Sakrament chrztu znakiem jedności”. Nie są w stanie odstąpić od udzielania chrztu jedynie osobom świadomie przystępującym do Kościoła. Baptyści chrzczą jedynie osoby dorosłe, świadome swojego wyboru. Mimo że chrzest jest sakramentem to chrzest Chrystusa nie jest przyjęty jako święto kościelne. Zaledwie 60 lat temu sprecyzowano, że dzień chrztu Chrystusa przypada na 13 stycznia. Ważne jest za to, że Chrystus ochrzcił się w Betanii, gdy był osobą świadomą, dorosłą. Chrztu udzielił Jan Chrzciciel.



Dlaczego więc chrzcimy dzieci nie pytając ich o zdanie, być może wbrew ich woli? 


Najczęściej powołujemy się na Ewangelię według Św. Marka Mk. 10,13-16 :


     13 Przyprowadzano do Niego dzieci, aby je dotknął. Uczniowie zaczęli je strofować. 14 Gdy Jezus to zauważył, oburzył się i rzekł im: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, nie zabraniajcie im, bo do takich należy królestwo Boże. 15 O tak, oświadczam wam: kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, nie wejdzie do niego". 16 Potem obejmował je ramieniem i błogosławił, kładąc na nie ręce. 


W interpretacjach różnych kościołów chrzest jest bardzo ważnym sakramentem. W kościele rzymskokatolickim, chrzest jest na tyle istotny, że w zagrożeniu życia noworodka może go dokonać każdy, umożliwiając dziecku w ten sposób dostąpienie do życia wiecznego. 




Ateista też może być dobrym człowiekiem


Racjonalizm światopoglądowy opiera się o dobroć natury ludzkiej, postęp społeczny i pozytywną rolę nauki. Przeciwstawia się fanatyzmowi, w tym religijnemu, dogmatom, uprzedzeniom i arbitralnej władzy. Ten liberalny ruch filozoficzno-światopoglądowy zapoczątkował w oświeceniu śmiałe odrzucenie religii jako jedynej formy funkcjonowania człowieka. Ta filozofia zapoczątkowała odrzucenie wiary w siły nadprzyrodzone i odrzucenie wiary w Boga. Osoby, które wyznają ten pogląd nazywamy ateistami


W 2015 roku odsetek ludności deklarujących się jako osoby niewierzące wynosi na świecie 22 %. Wśród Polaków 2,6 %. Kościół katolicki nie uznaje osób niewierzących. Traktuje je jako osoby zagubione, które jeszcze się nie odnalazły. Dodatkowo w Polsce ateiści są utożsamiani z komunistami-złodziejami. Nieprzyznawanie się do tego światopoglądu jest wygodną formą pozbycia się ataków ze strony katolików. Przypomina działania Żydów w czasie II Wojny Światowej kiedy to przyjmowanie przez nich katolicyzmu było jedyną formą uratowania sobie życia. 


W Europie największy odsetek ateistów mamy w Czechach, Estonii, Szwecji i Słowenii. Osoby niewierzące najczęściej charakteryzują się wysokimi standardami moralnymi. Potwierdziły to badania z lat 2000-2006. Przestępczość jest dużo niższa w krajach świeckich niż w tych, gdzie przywiązanie do religii jest wysokie.  W 2015 roku porównano pod względem empatii dzieci z rodzin wierzących i niewierzących. Okazało się, że większą skłonność do pomocy bliźnim mają dzieci niewierzące. Statystycznie ateista ma lepsze wykształcenie, jest tolerancyjny, inteligentny, współczuje i pomaga innym. Przestrzega prawo, jest sumiennym pracownikiem, uczciwym mężem i lepszym rodzicem.

#religia #etyka #religioznawstwo #racjonalizm światopoglądowy #filozofia #Islam #ekumenizm #Polska Rada Ekumeniczna #bierzmowanie #konwersja #ateista #Radio Maryja #kościół toruński #dżihad

Wrzosy w ogrodzie, w gruncie lub w doniczkach



Wrzosy zamiast trawnika? Tak!


Najczęściej podstawą ogrodów jest trawnik. Wymaga on jednak ciągłej pielęgnacji. Praktycznie co tydzień musimy go kosić. Może jakąś alternatywą byłoby wrzosowisko? Pachnące, pełne kolorowych kwiatów. Nie wymagające tak wielu zabiegów pielęgnacyjnych co trawnik.

Najlepszym okresem do założenia wrzosowiska jest właśnie wrzesień. Dlatego może warto się zastanowić nad tą uprawą? Dokładny termin sadzenia wrzosów nie jest tak bardzo istotny, bo i tak sadzimy go z doniczek. Wrzosy są więc dobrze ukorzenione, a przy zakładaniu uprawy wszystko zależy od właściwego dostosowania rodzaju wrzosu do podłoża naszego wrzosowiska.



Do dzieła!

 

Wrzos to charakterystyczna roślina


Wrzos jest krzewinką porastającą niemal całą Europę i wiele innych kontynentów. Jego odmiany lubią stanowiska wilgotne, bagienne, lasy, a niektóre odmiany - ubogie w wilgoć stepy. Są rośliną zimozieloną. Dorastają do wysokości 60 centymetrów, rekordowe okazy do 2 m. W zależności od wilgotności gleby korzenie są płytkie na glebach wilgotnych, lub głębokie do 1 m na  glebach suchych. 

Liście są igiełkowate, a kwitną od czerwca do września. Wrzosy ciężko jest wyhodować z nasion. Najlepiej sadzić je z rozsad. Wrzos jest rośliną miododajną o różnych kolorach kwiatów. Przez pierwsze lata roślina rozkrzewia się rosnąc wyłącznie do góry (przez 4-6 lat). Dopiero potem krzewinka rozrasta się na boki. Tak rozwija się do 14 roku, po czym zaczyna obumierać w jej środkowej części. Po 25 roku roślina całkowicie ginie. Na obszarach bagiennych wrzosy żyją krócej. Na glebach suchych, w borach dożywają 30-40 lat. W górach nawet do 50 lat. Wrzosy najintensywniej wzrastają wiosną i latem.


Wrzos a wrzosiec


W sklepach na stoiskach z wrzosami możemy spotkać wrzośce. Są to bardzo podobne rośliny z tej samej rodziny wrzosowatych. Wrzośce są nieco mniejsze i bardziej ukwiecone. Niestety nie są one tak wytrzymałe na mrozy. Wrzośce są raczej ciepłolubnymi roślinami. Wiele z nich są roślinami jednorocznymi. Dlatego wrzośce zalecamy do hodowli w doniczkach i skrzynkach balkonowych tak aby można je było łatwo schować na zimę.

Kwiaty wrzosów są zazwyczaj białe lub fioletowe. Natomiast wrzośce są najczęściej amarantowe z odcieniem fioletu.




Rozmiary wrzosów mogą być zróżnicowane


Wrzosy różnią się między sobą wysokością. Mogą to być krzewinki niskie o wysokości do 10 cm, których pędy wręcz kładą się na ziemi (White Lawn). Są też krzewinki wysokie, ponad 40 cm,  wymagające ciągłego przycinania (Longe White). Różnią się też kolorem liści. Mogą mieć różne odcienie zieleni, być srebrnoszare, złote, pomarańczowe. Liście mogą być ponadto gładkie, łuskowate, omszone. Wrzosy różnią się okresem kwitnienia, które rozpoczyna się z początkiem lipca a kończy w październiku (Annemarie). Wrzosy mają też różną budowę kwiatów. Mogą one być pojedyncze lub pełne na całych pędach.


Kolorystyka wrzosów różni się w zależności od odmiany


Kolory i odmiany wrzosów:
 - fioletowe: Boskoop, Cuprea, Heidezwerg, Mullion, Orange Queen, Silver Knight;
 - różowe: Annemarie, Arabella, Elsie Purnell, J. H. Hamilton, Peter Sparkes, Wickware Flame;
 - purpurowe: Allegro, Carmen, Dark Beauty, Darkness, Red Favorit, Tib;
 - białe: Alba Praecox, Beoley Gold, Long White, Spring Cream, Velvet Fascination, White Lawn.


Wrzosy: jakich warunki uprawy potrzebują?


Bez względu na to czy zamierzamy hodować wrzosy w ogrodzie w ziemi, czy w doniczkach musimy starannie zapoznać się z rodzajami wrzosów, wrzośców i jakie warunki są dla nich optymalne. Rodzina wrzosowców jest tak bogata, że możemy niechcący bardzo dobrać do naszej uprawy złe odmiany. Dlatego zalecamy nie zapoznawać się jedynie z kolorem kwiatków. O ile łatwo jest stworzyć odpowiednie warunki dla wrzosów w doniczce to już wrzosowisko w ogrodzie, w gruncie, nawet mała rabata wymaga odpowiedniego dopasowania kwiatów do rodzaju ziemi. Rośliny z rodziny wrzosowatych najlepiej czują się na glebach z odczynem kwaśnym, o pH mieszczącym się w granicach od 3,5 do 4,5 pH. Wrzosy nie będą rosnąć w ziemi zasadowej, wapiennej, ciężkiej, gliniastej i podmokłej. Stanowiska wrzosów nie mogą być zalewane przez wodę, bo rośliny będą chorować i przestaną rosnąć.


Niektóre rodzaje wrzosów dobrze czują się na glebach suchych, piaszczystych, inne preferują środowisko wilgotne, torfowe, zawierające odpowiednie składniki pokarmowe i próchnicę. W ziemi suchej najlepiej czuje się wrzos zwyczajny i wrzosiec krwisty. W ziemi wilgotnej sprawdza się wrzosiec bagienny. Wrzosy lubią stanowiska słoneczne, wrzośce wolą miejsca zacienione. 


Na rozsady nadają się sadzonki 3-4 letnie uzyskane przy pomocy ukorzeniacza, na ziemi torfowej. Kupując wrzosy mamy rozsady w odpowiednio dobranym podłożu. Przesadzając je do doniczek, czy skrzynek balkonowych musimy jedynie dosypać gleby tego samego rodzaju.
Hodowla wrzosów w doniczce wymaga jednak dokładnego zapoznania się z ich wymogami. 




 Uprawa wrzosów w domu - krok po kroku:

 

⃕   Po przyniesieniu do domu wrzosy należy przesadzić do doniczek odpowiedniej wielkości. Rośliny nie będą rosły w zbyt małej doniczce. Na początku całkowicie wystarczą doniczki o średnicy 15 centymetrów. Głębokość sadzenia wrzosów powinna być taka sama jaką miały w zakupionych pojemnikach ogrodniczych! Nie mogą być sadzone ani głębiej, ani płycej. Wrzosy najładniej wyglądają w skrzynkach. Skrzynki nie muszą być głębokie, bo wrzosy zazwyczaj mają płytki system korzeniowy. Skrzynki powinny mieć otwory co 10 cm, a na dnie najlepiej wysypać keramzyt by zapewnić roślinom odpowiedni drenaż. Nie polecamy hodowania roślin w osłonkach. Powoduje to ryzyko zbierania się nadmiaru wody i takie osłonki należy regularnie kontrolować.


⃕   Wierzch ziemi w skrzynkach wysypujemy korą sosnową by zmniejszyć parowanie ziemi i utrudnić wyrastanie chwastów. Wrzosy mają specyficzne wymagania co do gleby. Nie nadaje się do hodowli wrzosów ziemia uniwersalna. Wrzosy najlepiej czują się w torfie, lub ziemi do rododendronów.


⃕    Doniczki z wrzosami najlepiej ustawić w miejscu słonecznym, osłoniętym od wiatru. Źle czują się w domu, dlatego najlepiej postawić je na tarasie, balkonie. Stawiamy je na widoku by można było je łatwo obserwować, cieszyć się ich widokiem i zapachem. Na zimę, gdy trzymamy je w mieszkaniu, najlepiej by były w miejscu słonecznym, z dala od grzejników i źródeł ciepła.
Ziemia w której rosną wrzosy powinna być stale wilgotna, dlatego należy podlewać je regularnie, ale z umiarem. Nie może być przesuszona, ani nadmiernie mokra.  


⃕    Woda do podlewania musi być odstana by nie zawierała wapnia. Pamiętajmy, że wapń osadza się na dnie butelek, czy konewki!  Dlatego zlewajmy jedynie wodę z góry i płuczmy to co zostaje na dole!  Podczas podlewania nie wolno moczyć rośliny, gdyż sprzyja to rozwojowi grzybów i innych chorób.


⃕   Wrzosy hodowane w odpowiedniej glebie nie wymagają zasilania. Jedynie latem, w okresie ich intensywnego wzrostu można je jednorazowo zasilić nawozem do rododendronów. Należy to zrobić z wyczuciem, bo wrzosy nie lubią zbytniego nawożenia.




Uprawa wrzosów w ogrodzie - rady praktyczne:

  

Wrzosy w ogrodzie wyglądają pięknie i wprowadzają niepowtarzalny nastrój. Tworząc przydomowe wrzosowisko przywołujemy wspomnienia z bieszczadzkich połonin, tatrzańskich hal, nadbiebrzańskich łąk. Pachnący miododajnymi kwiatami ogród to marzenie niejednej osoby.
Mimo, że wrzosy tak powszechnie występują w przyrodzie, przy ich sadzeniu w ogrodzie musimy uniknąć niepotrzebnych błędów.
 

⏩ Przede wszystkim nasze wrzosowisko musi być suche. Wybierzmy miejsce, gdzie nigdy nie gromadzi się woda, nawet po wiosennych roztopach. Dobierzmy kwiaty w zależności od nasłonecznienia.


⏩ Przygotowując miejsce do sadzenia wrzosów najpierw zdejmujemy darń i warstwę ziemi do 15 cm. W jej miejsce wysypujemy torf. Następnie przekopujemy wrzosową rabatę na głębokość szpadla. W sklepach ogrodniczych dostępne są czasem specjalne podłoża do wrzosów. Wówczas nie musimy już mieszać torfu z normalną ziemią jaką mamy w ogrodzie.


⏩ Wrzosy, czy wrzośce kupujemy w pojemnikach ogrodniczych. Możemy je sadzić do gruntu przez cały sezon, ale najlepiej robić to we wrześniu po okresie ich wzmożonego rozrostu.


⏩ Wrzosy nie lubią być sadzone ciasno. Niektórzy uważają, że kwiaty te najbardziej lubią własne towarzystwo. Dlatego najlepsza odległość między krzewinami to 20-30 cm. To pozwoli po kilku latach uzyskać zamierzony efekt.

⏩ Po posadzeniu wrzosy obficie podlewamy, a następnie ściółkujemy kilkucentymetrową warstwą kory sosnowej. Zapobiega ona wysuszaniu gleby, utrudnia wyrastanie chwastów i wprowadza zjawisko mikoryzy, które chroni roślinę przed przemarzaniem korzeni.

 

Szczepionki mikoryzowe 

 

Gdy zauważymy, że nasze wrzosy rosną w towarzystwie grzybów, to będzie najlepszy znak, że dochodzi do zjawiska mikoryzy,  naturalnej szczepionki dla roślin. Zjawisko to jest rodzajem symbiozy między pożytecznymi grzybami, a systemem korzeniowym niektórych roślin. Mikoryza chroni korzenie roślin przed mrozem, aplikuje do gleby odpowiednią kwasowość przyspieszającą rozwój roślin.

Na glebach gliniastych o dużej wilgoci zaleca się wybranie ziemi na głębokość szpadla. Następnie wysypanie warstwy drenażowej keramzytem z zapewnieniem jej odpowiedniej melioracji odprowadzającej nadmiar wody z wrzosowiska. Dopiero na tak przygotowane stanowisko sypiemy torf z ziemią, lub gotowe podłoże do wrzosów. 




Podlewanie wrzosów

 

Wrzosy podlewamy wyłącznie podczas suszy. Podlewamy deszczówką, lub wodą odstaną, w niewielkich ilościach. Lepiej podlewać często, a w niewielkiej ilości. Wrzosy w ogrodzie zasilamy na wiosnę nawozem wieloskładnikowym, o opóźnionym działaniu (granulat, pałeczki). W kwietniu niektóre wrzosy przycinamy nożycami do żywopłotu. To powoduje, że będą mieć obfite kwiaty i zaczną tworzyć kępy. Przycinamy pędy poniżej wysokości, z której wyrastały kwiaty. Przycinania nie robimy jesienią, gdyż przekwitnięte pędy są dla wrzosów dodatkową ochroną w zimie.


Wrzosy trzeba osłaniać przed mrozem 

 


Gdy tylko pojawią się pierwsze przymrozki przykrywamy wrzosowisko na zimę włókniną lub gałązkami świerkowymi. Wrzosy muszą mieć dostęp powietrza by nie zgniły. Wrzosy przykrywamy na zimę, mimo, że są mrozoodporne. Zapobiega to wysychaniu ich wiosną. Słońce wiosną rozbudza roślinę, ale korzenie nie zawsze mogę pobierać wodę z zamarzniętej gleby. To powoduje, że wczesną wiosną wrzosy mogą usychać. 
Jak widać uprawa gruntowa wrzosów nie jest prosta. Dlatego wiele osób woli hodować wrzosy w doniczkach, czy skrzynkach, wystawianych jedynie do ogrodu.



Co możemy posadzić w towarzystwie wrzosów? 

 

Wrzosowiska mimo swojego piękna wyglądają dość monotonnie. Dlatego zalecane jest sadzenie w ich towarzystwie innych roślin lubiących kwaśne podłoże. W przypadku ziemi suchej będą to takie rośliny jak jałowiec pospolity, macierzanka piaskowa, czy kostrzewa. Natomiast na glebach wilgotnych różaneczniki,  azalie, bażyna czarna. Wśród wrzosowiska dobrze będzie się prezentować zarówno niebieski świerk jak i rośliny liściaste lawenda, czy andromeda. Kolorystyki nadać mogą bordowe berberysy, czy brązowe turzyce. Niektóre kwiaty jak hortensja może zmienić kolor na skutek obcowania z wrzosami. Jej kwiaty robią się wówczas niebieskie, wręcz jasno granatowe.
Po prostu hortensja jest najlepszym czujnikiem do mierzenia kwasowości gleby.




 #działka #wrzosy #wrzośce #wrzosy w doniczkach #kwiaty na balkonie #hortensja



Działka rekreacyjna. Tak czy nie?



 

Działka rekreacyjna jako alternatywa dla wyjazdów wakacyjnych

 

Dla sporej części społeczeństwa temat wyjazdu na wczasy jest zamknięty.  Dla nich liczy się tylko działka rekreacyjna, której poświęcają cały swój wolny czas. Zazwyczaj taka działka jest dziedziczona po najbliższej rodzinie. 

Kiedyś spędzali wakacje u rodziny na wsi, a teraz szykują tam swoje miejsce na wypady za miasto. Bywa też, że ludzie, którzy dawniej, przenieśli się ze wsi do miasta, tęsknią za przyrodą i przestrzenią, z dala od zabetonowanych miast i hałasu samochodów. Świeże powietrze, kontakt z przyrodą, czas który kręci się wolniej. 

Niedawno znajoma opowiadała mi o swoich wakacjach na wsi. Mieszka w mieście od blisko 20 lat i pierwszy raz na dłużej, aż na trzytygodniowe wakacje, pojechała na wieś do swojej ciotki. Tam, gdzie się wychowała. Opowiadała o chlebie pieczonym na liściach chrzanu. O wspólnych śpiewach podczas "pierzówki" (darcia pierza na puch). O tym, że ludzie potrafią bez końca mówić o błahych sprawach, których w mieście nawet nie zauważamy. Pewnie dlatego pojawia się nostalgia i chęć zorganizowania sobie jakiejś, nawet niewielkiej działki rekreacyjnej, tak aby zapomnieć o tygodniu pracy i codziennych problemach.



Wady i zalety posiadania działki rekreacyjnej

 

Oczywiście działka rekreacyjna ma wiele plusów jak i minusów. Nie będziemy tracić pieniędzy na wyjazdy wakacyjne, ale będziemy ciągle odpoczywać w tym samym miejscu. Działka wiąże się też z dodatkowymi obowiązkami. Trzeba ją zagospodarować, inwestować, uprawiać, regularnie odwiedzać. Staje się naszym drugim domem, chociaż tylko letniskowym. Trzeba ją odpowiednio zabezpieczyć od włamań złodziei i dewastacją. To też będzie nas trochę kosztować, ale jest to jakaś inwestycja w przeciwieństwie do pieniędzy, które zostawiamy bezpowrotnie, gdy jedziemy na wczasy.
 



Sposób zagospodarowania działki zależy od tego jak często będziemy ją odwiedzać. Jeżeli działka jest blisko miejsca, gdzie mieszkamy możemy  pomyśleć o uprawie kwiatów, warzyw, a nawet hodowaniu zwierząt. Oczywiście trzymanie kur, czy królików wymaga odpowiednich warunków przez cały rok. Musimy zapewnić im ciepłe pomieszczenie i codzienne ich odwiedzanie. 

Własne, ekologiczne warzywa, jajka, czy drób wprowadzą nową jakość zdrowego żywienia. Można też ograniczyć się jedynie do kilku drzew owocowych i trawy. To jednak też wymaga pielęgnacji. Trawę musimy kosić co tydzień, maksymalnie co dwa tygodnie. Najmniej pracy wymaga winogron. Teraz mamy coraz cieplejsze lata i nawet białe odmiany winogrona obficie owocują, są bardzo słodkie i szybko rosną. Poza tym winogron rzadko przemarza, dobrym pomysłem są borówki amerykańskie, agrest, porzeczka, maliny, a na wiosnę truskawki. Z drzew owocowych polecam czereśnie, renklody, śliwki węgierki, morwę. Z kwiatów najwdzięczniejsze są pelargonie i begonie. Trudno je przelać, a słońce ich nie wypali, nawet jak będziemy przyjeżdżać na działkę tylko raz na tydzień.

 

Działka rekreacyjna - jak ją uatrakcyjnić? 

 

Jeżeli mamy blisko strumyk, lub gdy jest to teren podmokły możemy pomyśleć o oczku wodnym, czy stawie. Założyć hodowlę ryb, chociażby ozdobnych. Jeden z moich znajomych przyjął do swojego oczka wodnego kilka żółwi wodnych. Taki staw czy oczko wodne nie może w zimie zamarznąć. Najlepiej zapobiec temu przez wykonanie instalacji napowietrzającej. Na szczęście ostatnio zimy nie są mroźne.



Działka rekreacyjna przyjazna najmłodszym

 

Przy małych dzieciach, lub wnukach warto zbudować na działce plac zabaw. Zazwyczaj ciężko to robić dla jednego dziecka, chyba że potrafię sam się bawić. Gdy mamy kilku podopiecznych warto zbudować piaskownicę, huśtawkę, zjeżdżalnię, czy postawić domek by dzieci mogły się w nim chować. 

Taki plac zabaw będzie zachęcać do odwiedzin znajomych, którzy mają dzieci. Pamiętajmy, aby przy budowie piaskownicy skutecznie odizolować piasek od ziemi. Najlepiej sprawdzają się piaskownice z obrzeżami drewnianymi. My wykonaliśmy je z desek ryflowanych, które jednocześnie służą jako ławeczki. By zabezpieczyć piasek przed kotami i innymi zwierzętami zamówiliśmy specjalną plandekę wykonaną na wymiar piaskownicy. W ten sposób piasek jest czysty, a i zabawki świetnie mieszczą się pod plandeką. 

Konstrukcję pod domek, huśtawkę, i zjeżdżalnie też wykonaliśmy sami. Była przy tym niezła frajda, bo dzieci pomagały nam "na budowie". Dobrze jest by zostawić dla dzieci trochę wolnego miejsca na inne zabawy. Grę w piłkę, kometkę itp. Dlatego przyda się trochę większy trawnik wokół placu zabaw. Nie sterajmy się robić za dużo betonowych ścieżek. Przecież na działkę uciekamy właśnie przed betonem.



 

Kominek i drewutnia na działce rekreacyjnej  to swoiste "must have"


Kącik grillowy to podstawa każdej działki. Miejsce do odpoczynku i biesiadowania ze znajomymi. Takie miejsce powinno być zadaszone i osłonięte od wiatru. Może to być przestronna altana dodatkowo wyposażona w moskitiery. Z infrastruktury budowniczej przyda się również drewutnia na drzewo do kominka i na grilla, oraz narzędziownia by składować w niej niezbędne narzędzia, kosiarkę, rowery. Oczywiście wszystko zależy od gustu, zasobności portfela, i ilości czasu jaki chcemy poświecić na działkę rekreacyjną. To samo dotyczy doprowadzenia wody, światła, odprowadzenia ścieków, czy instalacji do magazynowania deszczówki.

Oczywiście można zawsze znaleźć jakieś gospodarstwo agroturystyczne i tam spędzać wakacje na wsi, czy wolne weekendy. Jedziemy na gotowe, wydajemy pieniądze i o nic się nie martwimy. To kwestia wyboru. 

Czy warto inwestować w działkę rekreacyjną? Odpowiedzcie sobie sami.

#działka rekreacyjna #eko gospodarstwo #agroturystyka #grill #plac zabaw #piaskownica #oczko wodne



Dożynki


Kiedy obchodzimy dożynki?

W okresie równonocy wiosennej obchodzimy pogańskie Święto Kupały, Noc Sobótkową. Podczas równonocy jesiennej, 22 lub 23 września, obchodzimy inne święto pogańskie - dożynki - święto plonów - ściśle związane z tradycją danego regionu czy kraju. Podczas tej nocy Księżyc jest w pełni i jest nazywany Księżycem Żniw. Dla wygody w wielu krajach  święto plonów jest obchodzone w którąś z niedziel najbliższych równonocy jesiennej.

Na innych kontynentach data ta jest bardziej ruchoma. Nie wszędzie na świecie żniwa kończą się we wrześniu. Dotyczy to zarówno klimatu jak i rodzaju uprawy. W Ameryce Północnej, Niemczech Japonii święto plonów jest obchodzone w październiku lub listopadzie jako święto dziękczynienia za urodzaj i dobrobyt. W Stanach Zjednoczonych jest to święto patriotyczne z silnymi akcentami religijnymi.


Dożynki -  jak je obchodzimy?


To święto jest obchodzone publicznie jak i w kościele, z elementami wspólnej zabawy, radości z zakończenia wytężonej pracy, podczas którego podawane są potrawy i napoje z zebranych niedawno plonów. Towarzyszy temu muzyka i różne konkursy. Ważną częścią obchodów tego święta są ceremonie i modlitwy dziękczynne. Śpiewane są hymny chwalebne do Pana Boga. Kościoły i place centralne są ozdabiane koszami w których są eksponowane świeżo zebrane plony. Często jest to okazja do prezentacji rekordowych okazów owoców, czy warzyw. W kościołach protestanckich warzywa i owoce, które przyozdabiają ołtarz służą potem do przygotowania uroczystego obiadu dla społeczności parafialnej. Jest to wspaniała okazja do wymiany doświadczeń i oceny zakończonych żniw.


Dożynki i inne ich nazwy: wyżynki, obrzynki, wieniec, wieńcowe, okrężne


Na naszych terenach dożynki były obchodzone zarówno przez Słowian jak i plemiona bałtyckie.  Regionalne nazwy to  wyżynki, obrzynki, wieniec, wieńcowe, okrężne. Wieniec ze zbóż i kwiatów był częścią dekoracji dożynkowych, stąd nazwa. Współczesne wieńce nawiązują do symboli religijnych i patriotycznych. Na Śląsku dożynki nazywano żniwniokiem. W XVI wieku dożynki zagościły na dworach ziemskich i folwarkach. Przybrały one wygląd święta żniwiarzy, najemników rolnych i chłopów pańszczyźnianych. W ten sposób właściciel majątku dziękował swojej służbie za pracę przy żniwach. Taki wygląd dożynek zakorzenił się w naszej kulturze. Przez wieki żniwiarze dziękowali za hojną zapłatę podczas żniw, a gospodarz uroczystości, właściciel majątku dziękował za wykonanie dobrej roboty. Taka dziwna konstrukcja tego święta trwała właściwie do końca PRL-u, a może nawet do dziś. Gospodarzem dożynek przyjmującym symboliczny chleb wypieczony z nowej mąki był właściciel ziemi, wójt gminy, I Sekretarz, czy jakiś aktualny partyjniak z partii sprawującej akurat władzę. Oczywiście wszystko zależy od szczebla uroczystości. Jasna Góra jest miejscem pielgrzymki rolników zwanej również dożynkami.


Dożynki w wolnej Polsce


W wolnej Polsce pierwsze centralne dożynki odbyły się w Spale  28 sierpnia 1927 r. pod patronatem prezydenta Ignacego Mościckiego. W okresie PRL-u dożynki obchodzono hucznie i to za każdej władzy. Od Bieruta po Jaruzelskiego. Przyjęcie świeżo upieczonego chleba od rolników indywidualnych było bardzo wymownym akcentem legitymizującym ówczesną władzę, która służyła społeczeństwu. Władza ludowa bardzo dbała o wizerunek. Dożynki odbywały się na 100 tysięcznym stadionie w Warszawie. W okresie PRL wspierano zespoły ludowe kultywujące folklor. Centralne dożynki były okazją do prezentacji naszej kultury ludowej. Jedynym zgrzytem, który pojawił się na centralnych dożynkach w Warszawie 8 września 1968 roku było samospalenie się Ryszarda Siwca. Na oczach całej Polski na Stadionie 10-cio lecia PRL ten człowiek dokonał swoim samospaleniem protestu przeciwko naszej napaści na Czechosłowację w sierpniu 1968 roku.



Dożynki obecnie


Wraz z nastaniem "Solidarności" centralne dożynki zaczęły być obchodzone na Jasnej Górze wraz z pielgrzymką rolników, która odbywa się w pierwszą niedzielę września. Oficjalnie pierwsza centralna dożynka jasnogórska odbyła się w 1982 roku. Obecnie centralne dożynki na Jasnej Górze w znacznym stopniu są manifestacją polityczną niż świętem. To okazja by politycy aktualnie rządzący prezentowali swoje przemówienia polityczne, podobnie jak to było w czasach PRL-u. Z tą tylko różnicą, że w czasach PRL-u dbano o folklor i promocję kultury ludowej. Również przemówienia I Sekretarzy nawiązywały do ofiarnej pracy rolników, a nie do tego, że władza w Polsce może robić co chce i Unia Europejska nie ma nic do tego (A. Duda - Jasna Góra - Centralne Dożynki Jasnogórskie 2018 r.). Jak na razie jedyny strumień pieniędzy wspierający rolników w Polsce pochodzi właśnie z UE. 

Nieco inaczej wyglądają współczesne dożynki które odbywają się na szczeblu lokalnym. Oczywiście wszystko zależy od lokalnych samorządów. Tu na szczęście najczęściej dominują ludowcy, związani z pracą na roli i lokalną społecznością. Podobnie jest w dożynkach parafialnych, gdzie nie ma polityków. Istota dziękczynienia za udany rok, udane żniwa i obfite zbiory najlepiej funkcjonuje w lokalnych Ojczyznach. 

Istotne jest by dożynki w Polsce stały się świętem rolników. Nie okazją do akcji politycznych i płomiennych przemówień na drażliwe tematy. Przecież to święto zakończenia żniw. Nie czas na oddawanie lenna poddańczego możnowładcom, którzy chwilowo dorwali się do władzy. To nie jest okazja by dziękować I Sekretarzowi, wójtowi, politykowi partii rządzącej, przewodniczącemu związków zawodowych, czy nawet biskupowi.

Rolnik za swoje zbiory dziękuje jedynie Ojczyźnie i Panu Bogu (o ile jest osobą wierzącą).


#dożynki #święto plonów #święto rolników #centralne dożynki #święto żniwiarzy #święto dziękczynienia


Populiści, narodowi socjaliści, naziści


Na pogrzebie senatora McCaina nie było Trumpa. Podobnie, jak nie było nikogo z polskich władz na pogrzebie bohatera Powstania Warszawskiego, gen. Ścibora-Rylskiego. Łatwiej jest wysłać ogolonego na łyso, niedouczonego idiotę, z symbolem Polski Walczącej na tęczowe parasolki na szczecińskiej starówce. Dzięki temu swój elektorat karmi się pseudo patriotyzmem. Najlepiej w kościołach za odpowiednią opłatą, bo w szkołach średnich już się nie da. Za wysoki iloraz inteligencji odbiorców kłamstw. Tam nie ma ciemnego ludu który to kupi, jak to mówi prezes abonamentowej telewizji publicznej.


Łatwiej jest niszczyć niż budować

Pogrzeb senatora McCaina stał się symbolem odejścia człowieka, dla którego ważniejsze od populizmu były wartości: patriotyzm i demokracja, chronione przez konstytucję. Tak jak dla generała Ścibora-Rylskiego, czy profesora Władysława Bartoszewskiego. McCain zajmując się polityką wyróżniał się niezwykłą kulturą. Jego sztab wyborczy nie zajmował się brudnym PR-em, zbieraniem haków na oponentów, posłuchami, szantażem elektoratu, czy przekupstwem politycznym. Nie dzielił społeczeństwa na tych dobrych, tych co na niego głosują i tych złych co nie są przez to patriotami. Po przegranej w 2008 roku z Obamą po prostu mu pogratulował.

Taka postawa polityka i człowieka zgromadziła na jego pogrzebie większość byłych prezydentów USA. Polityków zarówno partii republikańskiej, jak i demokratycznej. Symbolem pojednania podczas pogrzebu McCaina stała się symboliczna miętówka jaką George W. Bush przekazał ukradkiem Michelle Obamie. Potem wyjaśniło się że było to lekarstwo na kaszel. Szkoda, że nie lekarstwo na dzisiejsze zdziczenie obyczajów u polityków osiągających sukcesy.

Divide et impera

Trudno nie zauważyć, że światem rządzą dziś populiści, którzy coraz śmielej wykorzystujący hasła narodowego socjalizmu, czy wręcz nazizmu. Dziel i rządź (łac. divide et impera) to stara metoda zdobycia i sprawowania władzy. Powszechnie stosowali je starożytni Rzymianie zarówno przy podboju kolejnych prowincji jak i sprawowania władzy przez cesarzy. Najbardziej znanym populistą XX wieku był z pewnością Adolf Hitler. Jego Main Kampf dla wielu PR-owców jest wręcz podręcznikiem na udaną kampanię wyborczą. Współczesny Adolf Hitler ma odpowiednie narzędzia do badania opinii publicznej. Dysponuje bazą prawników do zastraszania oponentów. Ma agentów do instalowania podsłuchów. Często też korzysta z pomocy agencji wywiadowczych innych państw, czy informacji pozyskanych z internetowych portali społecznościowych.

Co ciekawe, ujawnienie tego faktu nie jest żadnym powodem do ustąpienia z zajmowanego stanowiska, podobnie jak łamanie prawa. Manipuluje się zasadami przeprowadzania wyborów. Wyznaczania okręgów wyborczych. Czasem nie wystarczy wygrać wyborów wśród wyborców, bo liczba głosów elektorskich może być mniejsza. Tak było przecież podczas wyborów Trumpa.

Popularny stał się też szantaż wyborczy, zwłaszcza w wyborach samorządowych. Podobnie wygląda też handel złudzeniami. "Damy Wam 300 zł, 500 zł, 3 miliony mieszkań, oddłużymy kredyty we frankach, obniżymy wiek emerytalny, damy darmowe leki, podwyżki dla wszystkich". Nie stronią od tego politycy z różnych ugrupowań. Przykładem może być powszechny dostęp do darmowej służby zdrowia wprowadzony przez Obamę.




Dzisiejszy polityk zaczyna dzień od lektury sondaży i badań opinii elektoratu dotyczących aktualnych spraw. W łatwy sposób kreuje je przy pomocy odpowiednich instrumentów socjotechniki, czy demonstracji, czy kontrdemonstracji.


Populiści


Dlatego rządy populistyczne łatwo dochodzą do władzy. Teoretycznie chcą reformować państwo, czy gospodarkę, ale tylko w zakresie zapewniającym im sprawowanie nieograniczonej władzy. Najbardziej przerażające jest odcinanie się od ciągłości państwa. I RP, II RP, III RP, IV RP. Zmiana władzy jest interpretowana jako nowy byt państwowy. Grecja nie chce spłacać długów zaciąganych przez poprzednie rządy. Polska respektować konstytucję i zasady stowarzyszenia z Unią Europejską, Węgrzy zamykają się przed Europą i chcą rozpocząć preferencyjną współpracę handlową z Rosją, Chinami i krajami byłego ZSRR. Mimo Europejskich sankcji wobec Rosji za aneksją Krymu nie obowiązuje już zakaz handlu z Republiką Doniecką, czym kraje te uzbrajają tę samozwańczą republikę. Turcja otwiera cieśniny przez donbaskim zborzem płynącym do Syrii, poza tym zmienia sojusze wojskowe. Włochy chcą wystąpić z Schengen jeżeli nie będzie dyslokacji uchodźców przypływających do ich wysp.

Oczywiście ryba psuje się od głowy i wszystkie oczy skierowane są na "politykę ad hoc" prowadzoną przez Trumpa. Nie wygląda to optymistycznie. Wojna celna z całym światem. Przyjaźń z Rosją, a bojkot sojuszu z Unią Europejską. Od strony militarnej niezrozumiałe porzucenie wsparcia USA dla rebeliantów w Syrii, oraz dziwna wypowiedź dotycząca Bałkanów. Mówienie o członku NATO - Czarnogórze, że mają "bardzo agresywnych ludzi". Przypomina to wypowiedzi o Polsce przed II Wojną Światową i braku zgody na budowę korytarza przez jej tereny. Tym razem powodem było wydalenie agentów rosyjskich, którzy chcieli wprowadzić własnych przedstawicieli do rządu w Podgoricy. W ten sposób Trump obronę suwerenności państwowej sojusznika z NATO nazwał postawą "agresywnych ludzi". Wypowiedź ta będzie mieć duże konsekwencje w przyszłości dla Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Serbii, Macedonii i Albani. Kraje te ciągle są między młotem, a kowadłem. Sojusznik, który porzuca w potrzebie jest niewiarygodny. W Państwach tych trwa silna walka o wpływy Rosyjskie i Tureckie, a Trump zdaje się dał tym państwom wolną rękę do penetracji gospodarczej i politycznej, tak jak to już dzieje się w Syrii.

Liczenie na to, że Polska jest ważniejsza dla USA niż Bałkany, czy Syria jest błędem. Brak przestrzegania praworządności w Polsce, odrzucenie demokracji, czy ukryta polityka Polexitu, bardzo szybko może zmienić podejście USA do naszego kraju.



Polska, ze swoją polityką idealnie wpisuje się w niektóre nurty światowej polityki, czy europejskiej. Jednak musimy pamiętać, że tak jak nieodpowiedzialna polityka Trumpa, dotycząca chociażby wojny celnej, wywołuje kontrreakcję, tak i polityka narodowego socjalizmu i rewizjonizmu z jaką mamy do czynienia u nas wpływa na zachowanie naszych sąsiadów. Niestety historia w naszym rejonie nie jest prosta i "racje historyczne" Polski nie są w tym zakresie jedyne.

Prowadzona przez władze polityka skłócenia Polaków i skłócenia Polski z sąsiadami żywo przypomina politykę jaką prowadziły Rosja, Niemcy i Austro-Węgry przed rozbiorami, jak i politykę Hitlera względem Polski przed II Wojną Światową. Komu ona służy? Czy tak bardzo ważne jest jeszcze kilka posad dla swoich? Co będzie dalej?

W tym kontekście nie dziwi ciągłe szukanie wrogów narodu. Na wiosnę mieliśmy kampanię anty Żydowską. Dzięki interwencji USA skutecznie została zażegnana przez zmiany w ustawach wyznaczone przez Mosad i władze Izraela. Ot taka polityka nie na kolanach. Nie rozwiązaliśmy za to spraw spornych z Ukrainą. Jednocześnie kupujemy antracyt od samozwańczej Ludowej Republiki Donbasu. W ten sposób poniekąd zbroimy ich.

Co jakiś czas pojawiają się ataki w Polsce na innowierców, czy osoby deklarujące inne wartości od uznanych za właściwe. Kłamstwo polityczne, do celów wyborczych pojawia się w kościołach, czy w szkołach. Zmieniana jest historia z Morawieckim, który osobiście wprowadził nas do Unii Europejskim i Braćmi którzy jako jedyni walczyli z PRL-em. Co gorsze elektoratowi nie przeszkadza, że twarzą dobrej zmiany jest Jasiński, Kryże, czy Piotrowicz.


To Ci nie przeszkadza?

Gdy w 1980 roku pytałem Czecha dlaczego na ulicach jego państwa wiszą czerwone flagi z sierpem i młotem odpowiedział "to mě netrápí". Cóż sami w 1968 roku "przetrąciliśmy im" kręgosłupy. Teraz mamy społeczeństwo podzielone. Łatwo władza robi to co chce. Część społeczeństwa ma pretensje za wszystko, do wszystkich. Część stanowi już klasę średnią i szkoda im czasu na politykę. Jednym wystarczy muzyka disco polo, inni krzyczą alleluja i do przodu. Jeszcze inni są zastraszeni ogolonymi głowami zaglądającymi do ich sklepów, atakującymi ich na ulicach, gdy tylko upomną się o przestrzeganie prawa, czy konstytucji.  Tym bardziej że wspiera to policja i prokuratura, a sądów już nie ma.


Symbolika

Osoba trzymająca białą różę jest wrogiem publicznym ściganym z całą mocą prawa, a ONR-owiec z bejsbolem wrzeszczący na Powązkach na Powstańców Warszawy przykładowym patriotą wspieranym przez władze. Zamawianie piwa jest zwykłym pozdrowieniem. Swastyka, dawnym symbolem religijnym, a marsze z pochodniami imprezami religijnymi. Tylko jaka to religia?


#polityka #narodowi socjaliści #naziści #Trump #Obama #podziały #społeczeństwo

- Copyright © Inside Your Life | blog lifestylowy - Powered by Blogger -