Archiwum dla października 2018
Czas wolny. Turystyka piesza
Czas wolny - jak go spędzasz?
Organizacja czasu wolnego jest wykładnikiem wartości jakie są dla nas ważne. Sport nie jest dla wszystkich. Nawet zaawansowana jazda na rowerze wymaga odpowiedniej kondycji i zdrowia. Co innego aktywne wypady za miasto, zwane turystyką pieszą.
Piesze zwiedzanie przyrody może mieć miejsce zarówno na terenach nizinnych, jak i w górach. Możemy go uprawiać jako uczestnicy turystyki zorganizowanej, albo jako kreatorzy odkrywania własnych ścieżek i szlaków w samotności lub z grupą najbliższych.
Piesze wycieczki
Turystyka zorganizowana pojawia się jako pierwsza forma rekreacji. Rodzice organizują wycieczkę, zabierają nas na spacer, pokazując piękno przyrody i formę jak możemy ją poznawać. Od tego czy uda im się zaszczepić w nas potrzebę przebywania na świeżym powietrzu zależy bardzo dużo w naszym dorosłym życiu. Wycieczki piesze jako element poznawania przyrody, historii, Ojczyzny są bardzo ważnym celem dydaktycznym. Pewnie dlatego w okresie zaborów powstawało tak dużo towarzystw patriotyczno-turystycznych. Inwestowano w szlaki turystyczne, przewodniki, budowano podstawy programowe harcerskich klubów krajoznawczo-turystycznych.
Gdy rodzicom nie uda się zaszczepić turystyki pieszej swoim pociechom zostaje szkoła. Tu zależy dużo od wychowawców i nauczycieli. Organizacji harcerskich, istnienia klubów turystycznych powiązanych z PTTK. Integracja na świeżym powietrzu to świetna forma nawiązywania trwałych kontaktów. Nie ma ona nic wspólnego z portalami społecznościowymi i stagnacją za biurkiem na którym jest komputer. Tam możemy trafić jedynie na złe relacje "wirtualnych przyjaciół", a z pewnością nabędziemy się nadwagi i innych chorób cywilizacyjnych.
Wyprawy zorganizowane
W latach siedemdziesiątych całe tabuny młodych ludzi jeździły na rajdy organizowane w górach, puszczach, czy lasach okalających miasta. Specjalne pociągi rajdowe, wypchane po brzegi, wiozły młodzież w różne rejony kraju. Entuzjazm uprawiania turystyki był tak wysoki, że za bazę noclegową wystarczały sale gimnastyczne w szkołach, a nawet drewniane stodoły, klepisko i siano. Tak spano nawet podczas "Rajdów Andrzejowych" na przełomie października i listopada. Może ktoś pamięta bazę studencką Pod Wysoką, gdzie spało się na sianie, które normalnie służyło owcom w zimie jako pokarm. Przecież baza ta była gościem w funkcjonującej owczarni.
Turystyka kwalifikowana
Turystyce zorganizowanej towarzyszy turystyka kwalifikowana. Dzięki niej uczestnicy wycieczek nie ograniczają się do chodzenia i zwiedzania różnych rejonów kraju. Dokumentują przebytą trasę w specjalnych książeczkach. Spisują ilość przebytych kilometrów i szlaki, którymi się poruszali. W zależności od ilości przebytych kilometrów zdobywają różne odznaki turystyczne. Zdają egzaminy z wiedzy o poznawanych terenach. W ten sposób uczą się, zdobywają znajomości organizatorskie niezbędne do samodzielnego planowania wycieczek. W przyszłości wyrastają na przewodników i organizatorów turystyki.
Historia PTTK
Głównymi instytucjami zajmującymi się turystyką pieszą jest Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze (PTTK). To ono zajmowało się kształtowaniem postawy patriotycznej Polaków, a zarazem kulturą krzewienia turystyki pieszej. Powstało w 1950 roku z połączenia Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego i Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Historia tych dwóch organizacji założycielskich PTTK, sięga okresu zaborów. Dzięki nim powstawały szlaki turystyczne i baza noclegowa: schroniska, bacówki, stanice wodne i stacje turystyczne. Szlaki turystyczne edukowały i edukują młodzież, która dzięki pieszym wycieczkom poznaje przyrodę, historię, tradycję. By planować i lepiej poznawać tereny wycieczek powstają przewodniki, opowiadania, wiersze, piosenki. Dzięki nim możemy żyć "turystycznie" przez cały rok. Są organizowane festiwale piosenki turystycznej, integrujące ludzi, którzy mają wspólną pasję. Atmosfera schronisk turystycznych przenosi się do klubów, pubów, knajpek. Przykładem może być Gniazdo Piratów, Keja, Muzyczna Owczarnia, czy dawny Zapiecek.
Budową turystycznej bazy noclegowej zajmowało się kiedyś PTTK, a przedtem PTK i PTT. Nigdy nie były to obiekty typowo komercyjne. Były budowane w zgodzie z ekologią. W miejscach najbardziej potrzebnych turystom. Sale sypialne są w nich wieloosobowe i przeważają łóżka piętrowe. Toalety, łazienki są zbiorcze. Są miejsca do własnego kocherowania (przygotowywania posiłków). Kiedyś w wielu schroniskach nie było światła z linii przesyłowych. Posiadały jedynie własne agregaty prądotwórcze, dlatego oszczędzano prąd.
Obiekty PTTK budowano zarówno w górach, jak i w lasach. Nad jeziorami powstawały stanice wodne. Ostatnie obiekty PTTK powstawały w latach siedemdziesiątych. Są one najlepszym dowodem jak w czasach PRL-u władze dbały o edukację i postawę patriotyczną młodzieży. Ostatnią inwestycją w czasach PRL-u był remont schroniska nad Morskim Okiem.
A jak jest teraz?
Od 1989 roku mamy brak inwestycji turystycznych. Zaniedbuje się również remonty. Turystykę opanowała komercja, zatraciła ona powszechny edukacyjny sens budowany przez sto lat przez PTTK i ich założycieli. To doprowadziło wiele obiektów do ruiny. Dzierżawcy obiektów ledwie wiążą koniec z końcem. Usiłują przetrwać w przestarzałych i mało funkcjonalnych budynkach.
Jedynym wyjątkiem w ciągu ostatnich 25-ciu lat jest nowo wybudowane schronisko na Markowych Szczawinach (otwarte w 2009 r.). Zastąpiło ono poprzednie wybudowane w 1906 roku.
Obecnie PTTK stara się kontynuować statusową działalność. Upowszechnia krajoznawstwo i turystykę kwalifikowaną we wszystkich jej formach, od turystyki pieszej górskiej i nizinnej począwszy, po przez kolarską, kajakową, żeglarską, konną i narciarska, aż po motorową. PTTK zrzesza około 70 tyś. członków, którzy działają w jednostkach terenowych, klubach i kołach.
Oprócz tego mamy kluby studenckie kluby turystyczne, harcerskie i inne nie zawsze powiązane z PTTK.
Nie wszystkim odpowiada turystyka zorganizowana. Każdy ma własne tempo chodzenia i ulubione rejony, które go interesują. Dla tych osób najlepszą formą spędzania czasu wolnego jest turystyka indywidualna. W oparciu o nabyte doświadczenia i zdobyte informacje planują mniej lub bardziej udane wyprawy. Jest ich z pewnością więcej niż było to kiedyś. Najczęściej organizatorzy takich wypraw wyjeżdżają do jakiegoś konkretnego miejsca i wędrują wokół. Codziennie wracają do swojej bazy wypadowej, w której mają odpowiadające im warunki pobytu. Indywidualne wycieczki nie oznaczają, że na szlakach nie ma tłoku. Wręcz przeciwnie. W Tatrach są kolejki turystów na szlakach w wielu miejscach. Szczególnie, gdy są to popularne weekendy. "Wąskie gardła" to klamry, drabinki, czy ekspozycje z łańcuchami. Podobnie jest na Słowacji, gdy w Polsce są święta. Kupno czegoś do jedzenia w beskidzkich schroniskach w weekend majowy to kilku godzinne oczekiwanie. Schroniska nie są w stanie zabezpieczyć takiej ilości turystów. Dlatego lepiej jak w czasach PRL-u chodzić wszędzie z własnym prowiantem i kuchenką, a latem z własnym namiotem i karimatą.
Jak organizować własne wyprawy?
Przede wszystkim musimy wiedzieć po co i gdzie chcemy jechać. Co chcemy zwiedzić, jakie warunki noclegowe i prowiantowe nas zadowolą. To pozwoli określić nam czy musimy mieć jakąś konkretną bazę wypadową, z własnym pokojem, prysznicem, telewizorem i ogrzewaniem. Czy wystarczy nam tułaczka od schroniska, do schroniska, z nadzieją na wrzątek i kawałek podłogi by rozłożyć karimatę. Musimy zbilansować prowiant. Ustalić czy bazujemy na zapasach branych z domu, czy będziemy robić zakupy na miejscu. Spakowanie plecaka jest bardzo istotne. Na plecy da się wziąć tylko tyle ile uniesiemy. Jeżeli będziemy mieć bazę wypadową wystarczy nam szturmówka na jednodniowy prowiant i niezbędną odzież.
Wycieczki musimy planować w dostosowaniu do naszej kondycji i doświadczenia. Na początek długość trasy nie powinna być dłuższa niż 25 punktów GOT (Górska Odznaka Turystyczna). Punkty GOT to kilometry lub 100 metrów przewyższenia. Informacje ile punktów GOT ma jakaś trasa znajdziecie w regulaminie GOT lub na stronie http://ktg.hg.pl/komisja-tg/got/got.html . By dobrze poznać jakiś teren przydatny jest przewodnik (taka książka), czy dobrze opisana mapa. Można też w internecie poszukać informacji na ten temat. To ważne bo przeoczenie jakiegoś szczegółu może potem nie dawać nam spokoju.
Ekwipunek
Na szczęście żyjemy w czasach, gdy w sklepach możemy wybierać do woli sprzęt jaki nam odpowiada. W zależności od zasobności portfela i upodobań. Co do plecaka to nadal preferujemy plecaki ze stelażem, ale jest dużo osób które uważają inaczej. Podobnie buty trekkingowe, wysokie, czy półbuty, nawet sandały są sprawą indywidualną. Skórzane, czy z materiałów oddychających? Wasz wybór. Chociaż naszym zdaniem najlepsze są tradycyjne buty wysokie, takie aby podczas wędrówki nie skręcić kostki. Nieprzemakalne na tyle, ażeby nadawały się zarówno do kałuży, jak i wygodnego łażenia po skałach. Do tego nie ważyły za dużo. Oczywiście w schronisku musimy je zmieniać na tzw. "papcie" lub trampki. Ubranie - na cebulkę. Ważne jest aby zawsze mieć jakiś sztormiak przeciwdeszczowy. Najlepiej taki by wejść do niego razem z plecakiem. Skarpety wysokie grube plus cienkie. Bielizna tylko z naturalnych tkanin, zwłaszcza na wycieczki w upałach. Niektórzy preferują odzież termoaktywną i oddychającą. Dobrze mieć też jakąś nawigację i ładowarkę do telefonu. Przy dłuższych wyprawach dobrym pomysłem jest ładowarka solarna, lub odpowiedniej wielkości powerbank.
Trekking
We współczesnym nazewnictwie turystyki pieszej pojawia się pojęcie trekkingu. Według definicji w Wikipedii jest to zaawansowana, pośrednia forma turystyki miedzy wspinaczką, a turystyką pieszą. Definicja podkreśla że jest uprawiana w ekstremalnych warunkach. Miejscem uprawiania trekingu mają być pustynie, lasy tropikalne, lodowce, wędrówki korytami rzek, bagna, czy tereny wokół wulkanów. Taki survival turystyczny, w ekstremalnie dzikiej przyrodzie. Sądząc po ilości sprzętu trekkingowego w sklepach turystycznych trudno przypuszczać, że jakikolwiek odsetek będzie właśnie tam używany. No ale nie wszystkie definicje Wikipedii są prawidłowe. Poza tym chodzenie w butach trekkingowych po mieście jest też jakąś formą turystyki ekstremalnej.😋
W naszych warunkach uprawianie turystyki poza szlakami turystycznymi jest zazwyczaj zabronione. Większość ciekawych turystycznie miejsc to tereny parków narodowych, gdzie poruszać można się jedynie na szlakach turystycznych. Nasze Tatry są tak małe, że dużo więcej tam ludzi niż zwierząt. O ile na Słowacji możemy znaleźć więcej przestrzeni i pustych gór to i tak nie uzyskamy warunków trekkingowych, z godnie z Wikidefinicją. Nieco więcej ekstremalnych miejsc mamy na nizinach. Nasze puszcze świetnie nadają się do takiej penetracji. Są bagna, mokradła i miejsca niedostępne. Tam możemy mieć namiastkę trekingu, czy surwiwalu.
Nordic walking?
Sklepy ze sprzętem turystycznym oferują nam również kijki trekkingowe do uprawiania nordic walkingu. Nordic walking trudno nazwać turystyką. Jest to po prostu forma rekreacji, w której zaangażowane są nie tylko nogi, ale i ręce. Nordic walking wymyślono pod koniec XX wieku jako formę treningu dla narciarzy biegowych. Jest to marsz z wykorzystaniem kijków, dzięki czemu uprawiany ruch angażuje więcej pracujących mięśni. Przez to spala się więcej kalorii, a jednocześnie mniej obciążane są stawy kolanowe i mięśnie nóg. Prawidłowo używane kijki redukują nacisk na stawy biodrowe i mięśnie pleców. Poza tym dzięki kijkom spacerujące osoby czują się bezpieczniej i to jest chyba najczęstszy powód wykorzystywania kijków, które stały się nową modą na szlakach.
#turystyka piesza #turystyka górska #turystyka kwalifikowana #turystyka zorganizowana #odznaka GOT #punkty GOT #nordic walking #trekking #PTTK #rajdy turystyczne
Siatkówka, sport dla wszystkich
www.wprost.pl Jakub Szymczuk KPRP |
Polscy siatkarze mistrzami świata
Blask złota uwielbiają wszyscy, zwłaszcza politycy. Potrzebujemy sukcesów. Przez kilka chwil czujemy się połączeni jako naród. Wydaje nam się, że to my sami jesteśmy autorami sukcesu. Dla sportowców jest to krótka chwila kiedy zostają zauważeni. Tym bardziej, że oprócz zdjęć i poklepywań premier obiecał siatkarzom 15 mln zł. Oczywiście sami zawodnicy i sztab szkoleniowy może liczyć na niewielki procent z tej sumy, ale dobrze, że jakaś część pieniędzy trafi na wspieranie piłki siatkowej w Polsce.
Siatkówka: skąd ta popularność?
Myślę, że wśród młodzieży jest nawet bardziej popularna niż piłka nożna, czy koszykówka. Do "haratania w gałę" potrzebne jest dużo większe boisko i odpowiednia liczba zawodników. By zagrać w siatkówkę wystarczy osiedlowy trzepak, czy siatka rozwieszona między dwoma drzewami w lesie. Nawet na nadmorskiej plaży, czy obozie harcerskim inwestycja w boisko siatkówki to jedynie zakup siatki i wbicie dwu słupków w ziemię. Jako gra zespołowa siatkówka jest najchętniej uprawiana wśród młodzieży. Sale gimnastyczne w szkołach są wystarczające by przez cały rok można grać w siatkówkę na lekcjach WF-u, przerwie między zajęciami, czy zajęciach pozalekcyjnych. Do nauki gry, ćwiczenia techniki odbić wystarczy piłka i dwie osoby.
Siatkówka jest sportem bezkontaktowym. Liczba kontuzji nie jest tak duża jak w innych dyscyplinach. W zasadzie nie ma fauli, i można ją uprawiać na jednym boisku przez dziewczęta i chłopców. Dzięki temu jest to sport integracyjny, towarzyski. Ułatwia nawiązywanie kontaktów i to w każdej grupie wiekowej. Od zajęć nastolatków na SKS-ach, po zajęcia dla zaawansowanych wiekiem "dziadków" na TKKF-ach. Możliwość uprawiania ciekawego sportu w każdym wieku, przez cały rok z pewnością jest świetnym sposobem na życie. Nic wiec dziwnego, że amatorskie zespoły piłki siatkowej są bardzo popularne w całym kraju. Najlepiej to widać podczas wakacji, kiedy siatkówka po prostu "rządzi".
Kim był Hubert Wagner?
Kolejny złoty medal jaki we wrześniu 2018 roku nasi siatkarze wywalczyli na mistrzostwach świata, był z pewnością sukcesem nieprzypadkowym. Wydawało się, że najbardziej z tego sukcesu był zaskoczony trener naszej reprezentacji Vital Heynen. Zatrudniono go by zdobył z naszą drużyną złoty medal na olimpiadzie w Tokio w 2020 roku, a tu taka niespodzianka. Przypadek?
Oczywiście tak mogą myśleć jedynie osoby nie śledzące dokonań naszych siatkarzy. By znaleźć źródło sukcesu należałoby się cofnąć o 44 lata do Meksyku. To właśnie tam w 1974 roku nasza drużyna pod kierownictwem Huberta Wagnera osiągnęła pierwszy siatkarski sukces zdobywając złoty medal mistrzostw świata, a dwa lata później złoto olimpijskie. Lata siedemdziesiąte były świetnym okresem dla naszych sportowców.
O ile przyzwyczailiśmy się wówczas do sukcesów w podnoszeniu ciężarów, boksie, kolarstwie, lekkiej atletyce to sukcesy w sportach drużynowych były czymś nowym. A przecież to wówczas najlepiej radzili sobie nasi piłkarze nożni, czy hokeiści. Dotyczyło to również siatkarzy. Na ich sukces wpłynęła przede wszystkim twarda ręka trenera, Huberta Wagnera, zwanego żartobliwie katem.
Katorżnicze treningi zaowocowały sukcesem na najważniejszych imprezach sportowych. Mistrzostwo świata-1974, wicemistrzostwo Europy-1975, złoty medal na olimpiadzie w Montrealu-1976. Rywalizacja polskich siatkarzy z siatkarzami z ZSRR o podium na najważniejszych imprezach sportowych urosło do rangi walki o honor Polski, nad naszym "okupantem". To właśnie w 1976 roku na mistrzostwach świata w hokeju na lodzie, które odbywały się w Katowicach Polska pokonała ZSRR 6:4. Mimo, że przegrywała potem niemal wszystkie mecze w tym z Czechosłowacją 12:0 była traktowana jak zwycięzcy turnieju.
Wagner objął rolę trenera reprezentacji Polski w 1973 roku, jako 32-latek, bez żadnego doświadczenia, do tego student ostatniego roku AWF w Warszawie (ukończył w 1974 roku). Wcześniej był zawodnikiem AZS-AWF Warszawa. Grając w tej drużynie zdobywał sukcesy klubowe w latach 1962-1969. Mimo braku doświadczenia i nie ukończonych jeszcze studiów nie brakowało mu zapału. Wprowadził system ciężkich ośmiogodzinnych treningów. Skoki przez płotki w pasach obciążeniowych, bieganie z oponami od ciężarówek itp.
Wielki śmiech budziły wczesnoporanne biegi siatkarzy wokół hoteli w europejskich miastach. Tak trenowała ekipa Wagnera. Tylko nieliczni siatkarze byli w stanie wytrzymać tak ciężkie treningi. Ci co przetrwali utworzyli trzon złotej reprezentacji, nazywanej potocznie mistrzami piątego seta, z uwagi na determinację i nie odpuszczanie wyniku do końca. Był to solidny wyrównany zespół. Na wyróżnienie zasługiwał jedynie Wiesław Gawłowski i Stanisław Gościniak.
www.sportowywroclaw.pl |
Siatkówka- zawód dziedziczony?
Wkład złotej drużyny Wagnera w rozwój polskiej piłki siatkowej jest nie do przecenienia. Przede wszystkim niemal cała drużyna po zakończeniu kariery zawodniczej zajęła się pracą trenerską, menadżerską, organizacyjną, czy dziennikarską na rzecz siatkówki. Również ich dzieci są dziś kontynuatorami tradycji rodzinnych. Siatkówka to również zawód dziedziczony. Chyba najbardziej z sukcesów siatkarskich znana jest rodzina Andrzeja Niemczyka, trenera reprezentacji siatkarskiej kobiet w latach 1975-1977 i 2003-2005. Jego cztery córki to znane siatkarki występujące w reprezentacji Polski-Małgorzata, Francji-Kinga, Bawarii-Saskia. Obecnie karierę siatkarską rozpoczyna w Bawarii jego najmłodsza córka Natasha grająca w klubie SV Lohhofw w Niemczech.
Poza tym najbardziej znani siatkarze z drugiego pokolenia to Fabian Drzyzga, Michał Łasko, Michele Baranowicz, Natalia Murek.
W latach siedemdziesiątych kuźnią siatkarskich talentów był klub Lechii Tomaszów. To tu pierwsze kroki stawiali: Wiesław Gawłowski, Edward Skorek, Wojciech Baranowicz, Zbigniew Zieliński. W późniejszych latach Paweł Woicki, Bartłomiej Neroj, Michał Błoński, Robert Milczarek czy też Grzegorz Bociek. Obecnie kuźnią talentów są Szkoły Mistrzostwa Sportowego (SMS). Zostały one powołane na podstawie przepisów Ministra Edukacji Narodowej z 1997 roku.
Siatkówka nie wymaga rozpoczęcia zajęć w wieku przedszkolnym,
jak to jest w niektórych dyscyplinach sportowych. Wiele osób odnosi sukcesy
rozpoczynając poważne podejście do tego sportu dopiero w szkole
średniej. Jednak, gdy chcemy by dziecko poważnie traktowało ten sport to
najbardziej wskazane jest rozpoczęcie treningów w trzeciej-czwartej
klasie szkoły podstawowej. Pierwsze klasy siatkówki w ramach SMS, obejmują młodzież gimnazjum. Jeżeli chodzi o siatkarzy to najlepszą w Polsce jest Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Spale. Jej absolwenci to dzisiejsi mistrzowie świata: Paweł Zatorski, Fabian Drzyzga, Mateusz Bieniek, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Bartosz Kwolek. Trenerem SMS-a Spała jest Sebastian Pawlik, asystent trenera reprezentacji Polski Vitala Heynena.
www.sport.se.pl, autor Cyfrasport |
Najlepszą szkołę mistrzostwa sportowego przygotowującą siatkarki mamy w Szczyrku. Poprzednio mieściła się w Sosnowcu, w Milowicach, jednak Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Szczyrk ma lepsze zaplecze. Najbardziej znane absolwentki SMS-u w Szczyrku (Sosnowcu) to: Natalia Bamber, Izabela Bełcik, Zuzanna Efimienko, Natalia Strózik, Klaudia Kaczorowska, św. p. Agata Mróz (jest patronką szkoły), Sylwia Pycia, Milena Sadurek, Laura Tomsia, Joanna Wołosz, Gabriela Wojtowicz-Polańska, Katarzyna Jagiełło, Agnieszka Bednarek-Kasza.
Jak trafić do SMS-ów?
By sprawdzić czy nasze dziecko będzie nadawać się na przyszłego siatkarza najlepiej zrobić to poprzez Siatkarskie Ośrodki Szkolne (SOS), które są rozlokowane w całej Polsce. Znajdują się one zarówno w dużych miastach jak i w niewielkich miasteczkach. W sumie jest 950 różnych ośrodków szkolenia dzieci i młodzieży pod kątem gry w siatkówkę. Są to zarówno klasy sportowe, jak i kluby młodzieżowe, akademie i szkoły SOS. Listę i lokalizację znajdziecie tutaj.
Sukcesy siatkarek i siatkarzy
Nasze siatkarki największe sukcesy osiągały w latach 2003-2005 kiedy to trenerem był Andrzej Niemczyk. Siatkarki były nazywane polskimi złotkami z uwagi na dwukrotne wywalczenie tytułu mistrza Europy. Od kilku lat ciężko paniom nawiązać to tamtych lat świetności. Również nasze kluby nie są w stanie nawiązać równorzędnej walki z klubami zagranicznymi. Czy to chwilowa zapaść?
Trudno spekulować na ten temat. Co roku SMS w Szczyrku przygotowuje do gry w lidze młode siatkarki, które bez większych problemów trafiają do najlepszych polskich klubów. Brązowy medal juniorek na mistrzostwach Europy w Warnie może dawać nadzieję, że jest potencjał, który niedługo zaowocuje sukcesami. Od kilku lat czołówka tabeli siatkówki kobiet to Chemik Police, Budowlane Łódź i Developres Rzeszów. W ubiegłym roku dołączył do tej trójki ŁKS, który zaledwie drugi rok jest w ekstraklasie. 28 października 2018 roku odbędzie się po raz pierwszy Superpuchar Polski im. Andrzeja Niemczyka. Zagrają Budowlane Łódź z Chemikiem Police. Jest to nawiązanie do memoriału Huberta Wagnera, który odbywa się od 15 lat jako impreza międzynarodowa, dla reprezentacji różnych zaproszonych państw.
Nieco inaczej wyglądają sukcesy naszych siatkarzy. Od lat są oni w czołówce drużyn światowych, zarówno jeżeli chodzi o reprezentację jak i kluby. Nasza ekstraklasa to czołówka najlepszych kubów świata. Do poziomu polskich zespołów mogą starać się dorównać jedynie nieliczne zespoły z Włoch, czy Rosji. W naszych klubach występują reprezentanci drużyn narodowych z całego świata. Widać, że kondycja finansowa polskich klubów jest na tyle dobra, że kluby stać na zatrudnianie najlepszych. Oczywiście łączy się to z niezwykłą eksploatacją zawodników. To rzutuje na ich zdrowie. Wielu siatkarzy rezygnuje z gry w reprezentacji, ograniczając swoje występy do rozgrywek w klubie. Dzięki temu sport ten jest jeszcze bardziej ciekawy.
www.sport.dziennik.pl , autor Krzysztof Widerski PAP |
SKRA Bełchatów
Przez wiele lat najlepszą polską drużyną była SKRA Bełchatów. Ten klub był głównym zapleczem naszej reprezentacji, a trenerzy Skry byli równocześnie trenerami reprezentacji Polski. Drugim klubem, który często rywalizował o pierwsze miejsce w ekstralidze była Resovia Rzeszów. Ten bogaty klub, z Podkarpacia miał również okresy dominacji w ekstralidze. W latach 2016 i 2017 na szczycie tabeli pojawiła się ZAKSA z Kędzierzyna-Koźle. Ten klub po raz drugi powrócił na szczyt tabeli. Poprzednio królował lidze w latach 1996-2003. Ciekawym wydarzeniem w tym roku może być drużyna ze Szczecina. Stocznia Szczecin sporo pieniędzy zainwestowała ściągając do siebie sławy siatkarskie z Polski i zza granicy.
Miejsce jakie drużyny zajmą w rozgrywkach ligowych uprawnia do gry w pucharach europejskich CEV. Do tej pory tylko jednej polskiej drużynie udało się wygrać ten puchar . W 1977 roku zdobył go Płomień Milowice. Skra i Resovia zajmowały 2 miejsce w CEV w roku 2012 i 2015.
Siatkówka plażowa
Oprócz siatkówki rozgrywanej na parkiecie przez sześcioosobowe zespoły mamy również siatkówkę plażową. Jest ona rozgrywana na piasku, w dwuosobowych zespołach żeńskich, lub męskich. To nieco inny rodzaj sportu, chociaż występują w tych zawodach również zawodnicy z parkietu. Przykładem jest Agata Wawrzyniak, czy Michał Kubiak. W Spale na terenie SMS-u znajduje się centrum szkoleniowe siatkówki plażowej i największa hala umożliwiająca przeprowadzanie międzynarodowych zawodów w tej dyscyplinie.
Największe osiągnięcia w siatkówce plażowej odnoszą Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel. Polacy należą do światowej czołówki w tej dyscyplinie i podobnie jak na parkiecie liczymy na złoto olimpijskie w Tokio, zarówno u pań jak i u panów.
Spała, hala do gry w siatkówkę plażową |
Kształcenie przyszłych zawodników w szkołach mistrzostwa sportowego, ich ciągła rotacja między klubami, również między państwami, powoduje, że kibice nie identyfikują się z klubami tak silnie jak to jest w przypadku kibiców klubów futbolowych. Rzadkością są gwizdy publiczności przy zagrywkach drużyn przyjezdnych. Wyjątkiem może być jedynie zachowanie kibiców jednego klubu z Podkarpacia dla których wygrana jest ważniejsza niż rywalizacja sportowców zatrudnionych przez różne kluby. Tylko tam możemy zaobserwować buczenie, gwizdy, nieprzyjazne okrzyki czy kontrowersyjne hasła. Jednak to jest wyjątek.
Zazwyczaj podczas meczy siatkówki widzimy dobrą zabawę kibiców, którzy często na mecze przychodzą z dziećmi. Specjalni Disc Jockey'e, dbają o oprawę meczu. Grana jest muzyka w zależności od sytuacji na boisku, czy stałego fragmentu zawodów. Kolorowe stroje w barwach klubowych, czy narodowych zdobią trybuny. Kibice nawet na meczach międzynarodowych są przemieszani. Nie siedzą w osobnych sektorach, jak kibice drużyn futbolowych. Można to było zobaczyć na ostatnich mistrzostwach świata we Włoszech i Bułgarii. Kibice z różnych państw siedzieli obok siebie i wspólnie się bawili mimo, że wygrywa tylko jedna drużyna. Oczywiście każdy sport to gra nerwów. Prowokowanie spięć to jeden z elementów rywalizacji. W tym teatrze grają zarówno zawodnicy, jak i trenerzy obu drużyn. Gesty, miny pokrzyki mają wyprowadzać z równowagi przeciwnika, któremu nie udała się jakaś akcja. Oczywiście decyzje sędziów tak jak w tenisie mogą być weryfikowane przez challenge.
Mecze siatkarskie: show sportowo - rozrywkowe
Dla zbyt pobudzonych zawodników (i trenera) mamy żółte, a nawet czerwone kartki. Możliwe jest również wyrzucenie trenera na trybuny. Takie "awantury" nie prowokują kibiców. Dominuje niezakłócone święto siatkówki. Show jakim jest mecz jest doskonałą formą reklamy. Do tego transmisje meczy w telewizji i internecie cieszą się dużą oglądalnością. To przyciąga zarówno kibiców, jak i sponsorów. Dzięki temu siatkarze mogą liczyć na to, że wykonywany przez nich zawód będzie coraz lepiej opłacany.
www.eskarock.pl fot. Bulls |
Polska siatkówka w najbliższych latach jest skazana na sukces. Mamy wspaniałą młodzież, która w ubiegłym roku zdobyła mistrzostwo świata juniorów do 21 lat. Natomiast od lipca 2019 roku dołączy do reprezentacji Polski najlepszy siatkarz świata, 25-cio letni Wilfredo León.
Jeżeli siatkówka nie jest jeszcze twoim hobby to najlepszy moment by to zmienić.
Ciekawe miejsca w Polsce. Warmia i Mazury
Warmia i Mazury - kraina jezior
Warmia i Mazury to kraina jezior chętnie odwiedzana przez turystów. Blisko położona jest Warszawa, Łódź, Gdańsk. Również drogi dojazdowe są coraz lepsze. Obszary te chętnie odwiedzają również dawni mieszkańcy tych terenów. Turyści z Niemiec stanowią największą grupę wśród obcokrajowców.
Śniardwy i Mamry
Na Mazurach są położone dwa największe jeziora w Polsce. Pod względem wielkości Śniardwy i objętości Mamry. Jeziora są połączone siecią rzek i kanałów co daje możliwość wspaniałych wycieczek dla kajakarzy. Wokół jezior porastają gęste lasy i puszcze. To z kolei atrakcja dla grzybiarzy. Liczne rezerwaty są ostoją zwierzyny, a niezakłócona działalnością człowieka przyroda stanowi atrakcję dla botaników. Najwięcej jest rezerwatów, gdzie możemy obserwować ptaki. Zamieszkują one niedostępne torfowiska i bagna w wielu rejonach Warmii i Mazur. Są też rezerwaty żubrów, jeleni, tarpanów. W Parku dzikich zwierząt w Kadzidłowie możemy w jednym miejscu zobaczyć jakie zwierzęta zamieszkują okoliczne tereny.
I
Mazury zapraszają również w zimie. Są liczne, dobrze przygotowane stoki narciarskie. Centrum Sky w Pięknej Górze posiada aż pięć wyciągów narciarskich. Ponad 2000 metrów tras zjazdowych. Na jeziorach można uprawiać i
Okolice Republiki Ściborskiej |
Zdewastowany cmentarz w Łutynowie, na którym widać nagrobki z polskimi nazwiskami dawnych mieszkańców Mazur |
Kanał Giżycki. W perspektywie most obrotowy w centrum miasta. |
Idealna baza wypadowa? Giżycko!
Oprócz tego na Mazurach mamy sporo stadnin koni oferujących wczasy w siodle.
Zabytki Warmii i Mazur
Warmia i Mazury to również historia i związane z nią zabytki. Przede wszystkim warownie, zamki krzyżackie i biskupie. Najbardziej znane zamki mamy w Olsztynie, Nidzicy oraz w Lidzbarku Warmińskim. Świetnie się prezentują i są siedzibą rożnych muzeów. Warto je zobaczyć podczas pobytu w tej okolicy.
Krzyżacy na Mazurach
Jak już pisaliśmy Krzyżaków na Mazury zaprosił Konrad Mazowiecki. W ten sposób chciał stworzyć strefę buforową chroniącą Mazowsze przed plemionami Prusów. Ten rzymskokatolicki zakon zamiast chronić Polaków stał się na setki lat okupantem tych ziem. Podbił nie tylko Ziemie Polskie i Litwy. Ich wpływy militarne sięgały również Łotwy i Estonii, odciskając swoje piętno aż do końca II Wojny Światowej. Pełna nazwa zakonu brzmi Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Został powołany zaledwie 30 lat wcześniej zanim przybył na tereny Warmii i Mazur. Struktura zakonu miała charakter kastowy. Najwyższą kastę stanowili bracia-rycerze, potem bracia-kapłani i bracia-służebni. Budowa państwa krzyżackiego przypomina dzisiejsze państwo Islamskie. Władzę absolutną, teokratyczną piastował wielki mistrz zakonu. Na jego ręce poddani składali wieczyste śluby służby w zakonie. Piastowane funkcje były dozgonne. Zastępcą wielkiego mistrza był minister gospodarki i spraw wewnętrznych wielki komtur malborski. Ministrem wojny był marszałek zakonu. Wielki szpitalnik, komtur elbląski pełnił funkcję ministra dyplomacji. Był też wielki skarbnik - minister finansów, wielki mincerz - minister komunikacji i infrastruktury (zajmował się końmi, stadninami i stanem twierdz i zamków), oraz wielki szafarz, komtur dzierzgoński, który zajmował się sprawami handlu.
Krzyżacy - nieco historii
Przyczynkiem do stworzenia zakonu Krzyżaków była wielka krucjata jaką kościół rzymskokatolicki prowadził na bliskim wschodzie. Początkowo celem wojen krzyżowych było uwolnienie wschodnich chrześcijan spod najazdów Islamu. Pierwsze trzy wyprawy krzyżowe dotyczyły Jerozolimy, Palestyny, Syrii, Cypru. Kolejne to były wyprawy, których celem było opanowanie afrykańskiego wybrzeża Morza Śródziemnego. Wyprawy krzyżaków były okrutne, przepojone nienawiścią do innowierców. Topiono statki z małymi dziećmi, wyżynano całe miasta. Dopiero siódma krucjata krzyżowa w 1270 roku zakończyła się tragedią krzyżowców. Najprawdopodobniej na skutek epidemii dżumy.
Po tej porażce zmienił się kierunek podbojów. Całą energię krzyżowców skierowano na kraje nadbałtyckie zajmowane przez plemiona Prusów. Gehenna i pożoga niesiona ze znakiem krzyża objęła tereny dzisiejszej Warmii, a następnie Mazur, Polski, Litwy, Łotwy, Estonii. Szansą na opanowanie zła, które nieśli Krzyżacy była zwycięska bitwa pod Grunwaldem 15 lipca 1410. Wystarczyła współpraca wojsk polskich i litewskich by pokonać najeźdźców. Niestety możliwość dominacji w tym rejonie Polski wystraszyła Europę. Szybko zniechęcono Litwinów do dobicia Krzyżaków w Malborku, a posiłki dla ratowania Zakonu zaczęły przybywać z całej Europy. W ten sposób Europa uratowała Zakon Krzyżacki, odbierając Polsce Mazury.
Coroczna inscenizacja bitwy pod Grunwaldem
Inscenizacja bitwy pod Grunwaldem odbywa się regularnie od jedenastu lat. Najczęściej są to dni weekendu w okolicy 15 lipca. Rekonstruktorzy w strojach rycerzy staczają pojedynki. Są występy muzyczne, turnieje rycerskie. Jedną z atrakcji są msze polowe odprawiane w języku łacińskim, tak jak to robili przed bitwą Krzyżacy. To daje do zrozumienia kto tę wojnę wygrał. Zamyka się muzeum Mrongowiusza, zapomina o ruchu gromadkarskim, a biblię czyta po łacinie, jak to robili zakonnicy krzyżaccy.
Grunwald - inscenizacja bitwy |
Wilczy Szaniec
II wojna światowa pozostawiła na tych terenach dużą ilość fortyfikacji i bunkrów. To na Mazurach były podczas wojny rezydencje głównych przywódców III Rzeszy, w tym także naczelnego wodza Hitlera. 8 km na wschód od Kętrzyna w lesie gierłoskim w latach 1941-1944 znajdowała się polowa, główna kwatera A. Hitlera - Wilczy Szaniec (niem. Wolfsschanze). Mimo, że zajmowała powierzchnię 250 h była świetnie zamaskowana. Wokół głównej kwatery znajdowały się bunkry dowództwa poszczególnych wojsk. To w sali konferencyjnej na terenie Wilczego Szańca 20 lipca 1944 roku doszło do nieudanego zamachu na Hitlera. Przyjmuje się, że było to początkiem powstania antyhitlerowskiego ruchu oporu. Kompleks bunkrów jest w dużej mierze zburzony. Możemy jednak podziwiać masywne żelbetonowe ściany. Zrozumieć jakiej użyto siły by je rozsadzić. Większość z nich wysadzili Niemcy, przed wkroczeniem Armii Czerwonej.
Mamerki
18 kilometrów na północ od Wilczego Szańca znajdują się Mamerki (niem. Mauerwald), najlepiej zachowany kompleks bunkrów III Rzeszy. Mamerki w latach 1940-44 były siedzibą Głównej Kwatery Niemieckich Wojsk Lądowych (OKH) odpowiedzialnej na za działania wojenne na froncie wschodnim. To tu mieściło się główne dowództwo Wermachtu. W 250 obiektach (30 bunkrach) mieszkało w czasie wojny 40 najwyższej rangi generałów i feldmarszałków, 1500 oficerów i żołnierzy. Dowództwu w Mamerkach podlegała cała wschodnia armia nazistowskich Niemiec z wyłączeniem formacji policji i SS. Ich dowództwo, i zarazem kwatera Obergruppenführera-SS Hansa Lammersa znajdowała się we wsi Radzieje 10 km od Mamerek jadąc w stronę Wilczego Szańca. W Radziejach większość obiektów jest całkowicie zniszczonych. Zachował się jedynie jeden bunkier. Dowódca SS i policji, a zarazem minister spraw wewnętrznych Heinrich Himmler miał swoją kwaterę w Czarnym Szańcu po drugiej stronie wielkich jezior w oddalonym o 40 km na wschód Pozezdrzu. Podobnie jak pozostałe kwatery był zlokalizowany blisko linii kolejowej.
Bunkry w Martianach i Witramowie
Kwaterom dowództwa III Rzeszy towarzyszyły liczne mniejsze bunkry rozsiane po całych Mazurach i Warmii. W sumie było ich około 120, w pasie o długości 103 km. Ciągnęły się od Witramowa pod Olsztynkiem do Starych Jabłonek niedaleko Ostródy. Stanowiły one system obrony pozycji olszyneckiej, wybudowanej jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Wiele z nich całkiem dobrze się zachowało. Przykładem może być bunkier w Martianach, czy bunkier w Witramowie. O tym ostatnim było głośno przy okazji budowy trasy Warszawa - Gdańsk. W 2010 roku za 2 mln złotych ważący 464 tony bunkier został przesunięty o 50 m ponieważ kolidował z budowaną trasą.
Bunkier w Mamerkach |
Warmia i Mazury
Warmia i Mazury to również Architekturę sakralną reprezentują liczne kościoły gotyckie. Najbardziej znana jest katedra we Fromborku. Dzięki emerytowanym statkom pływającym po Zalewie Wiślanym mogą tam dotrzeć wczasowicze spędzający urlop nad morzem w Krynicy Morskiej. Statki liczą sobie blisko 60 lat. To najlepszy przykład że żegludze na Zalewie Wiślanym bardziej jest potrzebna nowoczesna flota niż przekopywanie mierzei.
Pierwsza katedra we Fromborku została zbudowana w 1288 roku. W następnych wiekach obiekt był rozbudowywany. Obecnie obok bazyliki znajduje się, planetarium i muzeum Mikołaja Kopernika. Kopernik pod koniec życia mieszkał i zmarł we Fromborku. W muzeum znajduje się wiele obrazów w tym Jana Matejki. W widokowej wieży jest umieszczone wahadło Foucaulta będące doświadczeniem potwierdzającym ruch obrotowy ziemi.
Na terenie bazyliki znajduje się grób i epitafium Mikołaja Kopernika.
Na odwiedziny turystów zasługują drewniane kościoły ewangelickie w Wieliczkach z 1676 roku, Ostrykole z 1760 roku czy w Lubawie z 1770 roku. W 1945 roku kościoły te w większości przekazano kościołowi rzymskokatolickiemu. W Stoczku Klasztornym oraz w Gietrzwałdzie znajdują się sanktuaria, które chętnie odwiedzają turyści i wierni wyznania katolickiego. Natomiast w Mrągowie od 20 lat odbywają się w sierpniu cykliczne spotkania ewangelików. Tydzień Ewangelizacyjny w Mrągowie jest okazją do spotkań rodzin i młodzieży protestanckiej. Obok wspólnego czytania i rozważania Pisma Świętego są zajęcia twórcze dla dzieci, gry, zabawy i dużo śpiewu. Często na Tydzień Ewangelizacyjny przyjeżdżają chóry parafialne z całej Polski.
Barokową perełką architektoniczną Mazur, jest sanktuarium maryjne w Świętej
Lipce. Kościół ten jest miejscem pielgrzymek wiernych z całego świata. Oprócz architektury na szczególną uwagę zasługują wyjątkowo piękne organy wyposażone w elementy ruchome. Można je porównać jedynie z organami w Kamieniu Pomorskim.
Warmińsko - mazurskie imprezy muzyczno - kulturalne
Warmia i Mazury żyją też pod względem kulturalnym. Odbywają się tu cykliczne imprezy muzyczne.
Najbardziej znane to :
- organizowane w czerwcu, w Olsztynie Ogólnopolskie Spotkania Zamkowe "Śpiewajmy poezję",
- w pierwszym tygodniu lipca Mazurska Noc Kabaretowa w Mrągowie,
- pierwszy tydzień lipca muzyka barokowa w Giżycku,
- połowa lipca w Giżycku Festiwal Piosenki Żeglarskiej i Morskiej, szanty z folkiem
- połowa lipca Festiwal Hip Hop w Giżycku,
- na przełomie lipca i sierpnia Piknik Country w Mrągowie, połączony z festiwalem szantowym i folkowym.
Plaża w Giżycku podczas |
Piramida w Rapie |
Podatki jakie ostatnio wprowadził rząd znacznie podniósł opłaty za cumowanie w marinach. To jedynie pogarsza sytuację w jeziorach, którym potrzebne są nowoczesne, tanie sanitariaty i zlewnie do oczyszczania zbiorników jachtowych i przenośnych toalet.
Takie same problemy dotyczą okolicznych lasów, gdzie wystarczyłoby postawić zwykłe przenośne toi toje.
Tagi:
Czas wolny,
Ekologia,
Grzyby,
Pasja,
Podróże,
Praktyczne porady,
Sport,
Tanie wakacje,
Wakacje,