poniedziałek, 11 marca 2019
"Porzucić wszystko, co dotąd jawiło się jako szczęście i zrozum, że to szczęściem nie było, ale iluzją".
O potrzebie zejścia z kanapy i uwolnienia się z letargu wygodnego życia apeluje papież Franciszek podczas swoich pielgrzymek, między innymi w Krakowie w 2016 roku. Wówczas to abp Jędraszewski dodał "Porzucić wszystko, co dotąd jawiło się jako szczęście i zrozum, że
to szczęściem nie było, ale iluzją, której się poddawaliśmy. Uczep się ręki Chrystusa, by zdążając za Nim, dojść do jego Królestwa, które nie będzie miało końca". Jak pogodzić tak silne przesłanie do połączenia się z Chrystusem z zimnymi murami kościołów i kapłanami uprawiającymi politykę nienawiści i dzielenia społeczeństwa? Papież przecież podkreśla : "Pan chce dokonać jednego z największych cudów, jakiego możemy
doświadczyć: sprawić, aby twoje ręce, moje ręce, nasze ręce
przekształciły się w znaki pojednania, komunii, tworzenia".
Spotkania z papieżem zawsze były duchowym wydarzeniem z życiu młodych ludzi. Podobnie jak Spotkania Młodych w Lednicy, Światowe Dni Młodzieży, Pielgrzymka Zaufania Przez Ziemię (w tym roku we Wrocławiu), Tydzień Ewangelizacyjny w Dzięgielowie, pielgrzymki na Jasną Górę jak i lokalne spotkania oazowe wyzwalają w młodych ludziach energię do życia w zgodzie z naukami Chrystusa. Kontakt z innymi ludźmi daje poczucie bezpieczeństwa. Potwierdza, że nie jesteśmy sami w naszej wędrówce drogą jaką wskazał nam Bóg w Piśmie Świętym.
Wspólnota
Po takich spotkaniach wracamy do naszych parafii i jeżeli mamy szczęście, taką misję możemy nadal pielęgnować. Jeśli odnajdziemy odpowiednią grupę to będzie nas wspierać w postanowieniu odnowy swego życia. Gdy nie uda się nam znaleźć takiej grupy działającej przy naszym kościele szukamy kontaktu z ludźmi, których poznaliśmy podczas wyjazdów pielgrzymkowych. Organizujemy spotkania pooazowe i tak, z czasem, nieświadomie zaczynamy tworzyć domowe kościoły złożone z kilku lub kilkunastu osób.
To naturalna kolej rzeczy. Z jednej strony często mamy politykującego kapłana,
który odtrąca od siebie wiernych, nawet tych zaangażowanych religijnie, z
drugiej potrzebę kontaktu i tworzenia społeczności osób, które łączą te
same przeżycia, ten sam moment podejmowania decyzji co do przyszłości,
budowania rodziny osadzonej w silnych wartościach religijnych.
Ludzie z oazy
Z badań wynika, że około 10 % byłych oazowiczów ma potrzebę życia w silnym zaangażowaniu religijnym. Zazwyczaj ciężko to połączyć z życiem danej parafii. Udział w chórze kościelnym nie rozwiązuje potrzeby aktywnego działania, a kółka różańcowe swoją formą nie odpowiadają młodzieży. Pomysłem na zagospodarowanie ich zapału są tworzące się grupy domowego kościoła. Z jednej strony mamy politykę nienawiści prowadzoną przez księży, z drugiej ogólny antyklerykalizm ludzi młodych, którzy zrazili się do źle przygotowanych katechetów. Nie chodzi jedynie o sprawy molestowania, ale ogólnie o ich brak otwarcia na ambitną duchowo młodzież. Ludzie młodzi posługują się pytaniami w drodze do Boga. Dla katechetów jest to kłopot i problem. To zniechęca do nawiązania relacji.
Jednocześnie młodzież tę cechuje inne spojrzenie na świat. Wartości chrześcijańskie są im bardzo bliskie. Deklarowana przez nich miłość do Boga, wstrzemięźliwość przedmałżeńska, odrzucenie antykoncepcji, izoluje dawnych oazowiczów od ich rówieśników. To powoduje, że dawni oazowicze w sposób naturalny przyciągają się wzajemnie integrując na duchowym poziomie.
Jednocześnie młodzież tę cechuje inne spojrzenie na świat. Wartości chrześcijańskie są im bardzo bliskie. Deklarowana przez nich miłość do Boga, wstrzemięźliwość przedmałżeńska, odrzucenie antykoncepcji, izoluje dawnych oazowiczów od ich rówieśników. To powoduje, że dawni oazowicze w sposób naturalny przyciągają się wzajemnie integrując na duchowym poziomie.
Światło i życie - ΦΩΣ ΖΩΗ
Fakt tworzenia się takich świeckich wspólnot zaangażowanych chrześcijan zauważył i zaakceptował nawet kościół katolicki. Oficjalnie w 1973 roku ksiądz Franciszek Blachnicki założył Ruch Światło-Życie jako Oazę Rodzin służący odnowie duchowej kościoła rzymskokatolickiego. W ramach tego ruchu wyodrębniono Krucjatę Wyzwolenia Człowieka - grupę wsparcia od uzależnienia alkoholowego i narkotyków. Powstał Domowy Kościół jako grupa wspierająca małżeństwa chrześcijańskie, oraz społeczności działające wśród dzieci i młodzieży.
Zasady Domowego Kościoła
Zasady funkcjonowania Domowego Kościoła dokładnie opracowała Konferencja Episkopatu Polski w marcu 2006 roku, szczegółowo nakładając ramy organizacyjne i formy powoływania poszczególnych funkcji. Ustalono jak będą powoływani administratorzy takich grup: pary parafialne, diecezjalne itp. Wyznaczono funkcje moderatorów Domowego Kościoła, którzy mają kontrolować działalność tego świeckiego ruchu na każdym poziomie. Stworzono organ pomocny do moderowania moderatorów w postaci Krajowego Kolegium Moderatorów.
.
W efekcie z oddolnego ruchu świeckiego stworzono kolejny klerykalny twór rejestracji małżeństw, które chcą być aktywne duchowo. Zaczęły więc powstawać fikcyjne grupy, którymi proboszczowie mogą pochwalić się przełożonym.
Grupy domowe w kościołach protestanckich
Nieco inaczej wyglądają grupy domowe w kościołach protestanckich. U zielonoświątkowców, drugim pod względem zasięgu kościele protestanckim w Polsce, struktura społeczności w parafiach składa się z grup domowych. Są to grupy działające na osiedlach, dzielnicach miast, w gminach. Oprócz grup regionalnych są też grupy łączące studentów, młodzież licealną, czy poszczególne narodowości. Obecnie w Polsce bardzo dużo powstaje grup domowych dla Ukraińców.
Na podobnych zasadach funkcjonują zbory świadków Jehowy. Największą grupę stanowią obwody, które składają się z 20 zborów, w których funkcjonują 10-15 osobowe grupy służby. Coś co odpowiada kościołom domowym.
W ten sposób tworzą się małe społeczności osób zaangażowanych religijnie, które mogą sprawnie realizować zadania ewangelizacji i życia zgodnie z zasadami wiary określanymi w Piśmie Świętym. Małe kościoły działające w kościele protestanckim to coś co wyróżnia ten kościół swoją różnorodnością i kolorytem. Na tych zasadach swoją wspólnotę budował pastor Brat Roger z Taize . Obecnie dołączyli do niej również katolicy.
Kościół domowy, a sekty
Mówiąc o ruchach oazowych i Domowym Kościele często przewija się słowo sekta. Zrozumiały jest strach duchownych przed świeckim ruchem, który ma aspiracje do prowadzenia samodzielnej działalności religijnej. Dlatego nie dziwi próba zapanowania nad tym ruchem oddolnym poprzez Ruch Światło-Życie. To tak jakby duchowni wystraszyli się swoich podopiecznych. I jest to słuszne podejście. Ograniczenie funkcji duchownego do moderatora i kontrolera działań kościoła domowego powoduje zasadnicze pytanie. Po co kościołowi domowemu moderator - duchowny ? Takie podejście obnaża rolę księdza w społeczności parafii. Czy służy on swoim parafianom, czy po prostu nimi administruje.
Powstawanie sekt, a kościół domowy
U genezy powstawania sekt jest silna osobowość przywódcy duchowego, wizjonera budującego autonomiczny kościół. Skupia on wokół siebie wyznawców, gotowych współdzielić jego wizję tworzenia nowego kościoła. Uczestnicząc w takim kościele obdarzają przywódcę pełnym zaufaniem. Czynią z niego swojego guru, czy wręcz mesjasza i boga. W przypadku grup postoazowych są one tworzone na zasadach współistnienia, bez wyznaczania przywódcy duchowego. Oni po prostu przenoszą kościół do swoich domów. Uwalniają go od niepotrzebnej (jak uważają) administracji ich wiary.Kościoły domowe jako wspólnota rodzin wierzących
W ten sposób powstają nieformalne wspólnoty rodzin wierzących. Całkowicie nie chcą być utożsamiane z jakimkolwiek formalnie zarejestrowanym kościołem. Czytają wspólnie Pismo Święte. Prowadzą rozważania biblijne. Wspierają się wzajemnie w podążaniu drogą wyznaczoną przez Jezusa. Ich struktury wyglądają jak ewangeliczny kościół, przedsoborowy. Nawet po rejestracji zboru dla potrzeb prawnych wyznaczają symbolicznie spośród siebie osobą pełniącą funkcję duchownego.
Przykładem może być Kościół Ewangelicznych Chrześcijan, który wpisuje się w historyczną tradycję kościoła o tej samej nazwie. Faktycznie został on odtworzony od podstaw jako wspólnota kościołów domowych. Nabożeństwa są prowadzone wspólnie przez wszystkich członków zboru. Cytaty i rozważania fragmentów Pisma Świętego są przeplatane świadectwami wiary poszczególnych członków zboru. Nie ma moderacji osoby z zewnątrz. Zwierzchnika kierującego zborem i narzucającego mu formę.
Szukanie własnej drogi do Boga
Taka struktura kościoła domowego jest niezwykle atrakcyjna dla ambitnych młodych chrześcijan, szukającej własnej drogi do Boga. Zrywa ze skostniałą strukturą kościelną, która zatrzymała się gdzieś między polityką a gromadzeniem dóbr materialnych. Uwalnia społeczności lokalne od płacenia podatków na rzecz struktur nadzorujących. Wprowadza pełną autonomię i niezależność finansową. Wierni tworzący kościół domowy mają poczucie, że wszystko co tworzą służą potrzebom zboru i ewangelizacji.Fascynacja kościołem domowym, a tradycja i sacrum
Tworzenie autonomicznych wspólnot chrześcijańskich zwanych umownie kościołem domowym jest przejawem buntu ludzi młodych, którzy nie potrafią odnaleźć się w kościele, w którym zostali wychowani. W jakimś stopniu nie poświecili oni swojego życia robieniu kariery zawodowej i finansowej. Należą do ludzi, których dochody są poniżej średniej, jakie osiągają ich rówieśnicy. Oddają swoje życie rodzinie i Bogu. Często czują się oszukani i czują się obcy w kościele ich rodziców. O dziwo, dotyczy to tak samo rodzin katolickich, jak i protestanckich. Chcą budować swoje rodziny w oderwaniu od formalnych struktur kościelnych. Skoro podstawą wiary jest życie w zgodzie ze Słowem Bożym to przecież każdy ma Pismo Święte w domu, a nawet w telefonie. W internecie są różne aplikację cytatami z Biblii na każdy dzień. Można między sobą rozważać znaczenie słów z Pisma. Do tego nie jest potrzebny kościół jako budynek, czy struktura organizacyjna duchownych.
Czy można sprawować sakramenty w domu?
Młodzi chrześcijanie budują rodzinne autonomiczne zbory w ramach swojego prywatnego kościoła domowego. Bywa, że usiłują udzielać sobie ślubów, chrzczą dzieci, tak aby żyć poza rejestracją w oficjalnych kościołach. Najczęściej robią to na przekór swoim rodzinom, rodziców, katechetów, czy księży.
W tym wszystkim brak najważniejszej rzeczy - sacrum. Stworzenie atmosfery godnej sakramentów nie wydaje mi się takie proste w warunkach domowych. Pewnie dlatego zazwyczaj członkowie kościołów domowych pojawiają się w sformalizowanych kościołach szukając w nich swojego miejsca. Stoją na rozdrożu między poszukiwaniem nowej drogi, a życiem w parafii.
Taka postawa może z czasem prowadzić do alienacji.
Pewnie dlatego młodzi ludzie, którzy szukają własnej drogi tak często się gubią.
Taka postawa może z czasem prowadzić do alienacji.
Pewnie dlatego młodzi ludzie, którzy szukają własnej drogi tak często się gubią.
#religia #kościół domowy #domowy kościół #ks. Franciszek Blachnicki #sekty religijne #oaza #pielgrzymka
Te treści kompletnie nijak mają się do tego czym jest Domowy Kościół...
OdpowiedzUsuńAmelio, z czym konkretnie się nie zgadzasz?
Usuńzgadzam się z Amelia, absolutny brak znajomości tematu. Błędów jest tak wiele, że wymagałyby szerszego opisania
UsuńAnonimowy: to opisz, zapraszam. Pisanie ogólników nic nie wnosi do tematu. I proponuję nie ograniczać się do jednej denominacji. Pozdrawiam!
UsuńDomowy Kosciol nie jest katolicki. To sprotestantyzowana posoborowa Wspolnota która znalazła za sprawą JP2 silną pozycję w KRK. Niestety wyprowadza wiernych z tradycyjnego, jedynego prawdziwego Kościoła Chrystusowego poprzez inicjację czysto protestancką.
OdpowiedzUsuńJest katolicki. Pełna komunia z kościołem i papieżem. Ksiądz moderator jest po to by pilnować by ruch nie wychodził po za ramy kościoła. Jak się nie zna tematu to się nie wypowiada.
UsuńNie napisałem, że to ruch katolicki, a jedynie, że "Fakt tworzenia się takich świeckich wspólnot zaangażowanych chrześcijan zauważył i zaakceptował nawet kościół katolicki".
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem słowa "nawet" w tym zdaniu.
UsuńChcąc pisać o Domowy Kościele należałoby sięgnąć do źródeł duchowości małżeńskiej. Poczytać o Kafarelu i Ekipach Notre-Dame. Kolejno zapoznać się z historią Kościoła w Polsce oraz przyczynami Soboru II. Chcąc odwoływać się do soborów warto sięgnąć do przeszłości i poczytać czym są sobory i jaka jest ich rola.
*Należałoby napisać "Kościół" jako grupa wyznawców, a nie jako budynek. Budynek "nawet" katolicki nie może zaakceptować niczego bo nie ma woli. Jest materią nieożywioną. ;)
Może chodziło o kościół jako przybytek Ducha Świętego, którym są wszyscy ochrzczeni? W ten czas jest to piękny zabieg literacki. :)
Czy mogłabym poprosić o przyczyny uogólnienia?
OdpowiedzUsuń"Z jednej strony mamy politykę nienawiści prowadzoną przez księży (...)".
Warto wiedzieć, że założyciel Domowego Kościoła, to kapłan, który na KULu był odpowiedzialna za liturgię pastoralną. Bardzo światła postać, Kościół Katolicki wiele mu zawdzięcza.
OdpowiedzUsuń"W tym wszystkim brak najważniejszej rzeczy - sacrum."
OdpowiedzUsuńCzy mogłabym poprosić o definicję "sacrum", abym mógł zrozumieć intencje autora.
Przede wszystkim w tym artykule opisuję protestanckie Kościoły Domowe. Napisałem również jak w czasach pandemii można w swoim domu przygotować nabożeństwo dla najbliższych: https://www.insideyourlife.pl/2021/03/domowy-koscio-jak-przygotowac.html.
OdpowiedzUsuńProtestancki Kościół Domowy (nie katolicki) widzę jako formę obrony młodych ludzi przed podporządkowaniem kościołowi hierarchicznemu. Zjawisko to występuje szczególnie w Kościele katolickim, z uwagi na jego problemy i utratę autorytetu. Jednak Kościół Domowy jako wspólnota młodych ludzi, którzy opierają swoją wiarę na Piśmie Świętym dotyczy tak samo katolików jak i protestantów. Może jest w tym coś z zaciekawieniem Świadkami Jehowy, czy Kościołem Ewangelicznych Chrześcijan. Pamiętajmy, że w wielu krajach Kościół Domowy jest również pewną formą "konspiracji" wyznawanej wiary (patrz Chiny, Indie, Syria itp).
Poza tym Kościół Domowy jest niezwykle ekumeniczny.
Ten artykuł jest oczywiście prowokacją do zastanowienia się dlaczego młodzi ludzie albo porzucają wiarę, albo eksperymentują tworząc poza swoim kościołem zbory czytające i rozważające w swoim gronie Pismo Święte. Na co dzień wspierające się wzajemnie w miłości do Pana Boga. Szukają świadectw, umacniają się w wierze.
Dlaczego odrzucają swoją tradycję rodzinną?
Czy zbory te są początkiem nowego Kościoła?
Z pewnością jest to temat do zastanowienia się (według mnie).
Podkreślenie, że brak mi w tym "sacrum" rozumiem jako brak (dla mnie) w takich Kościołach Domowych (nie katolickich) całej mistyki nabożeństwa. Nie chodzi jedynie o przystąpienie do celebracji Stołu Pańskiego udzielanego przez Pana Boga z rąk kapłana - wybranego przez wiernych jako ich przewodnika duchowego. Brak mi całego porządku nabożeństwa odprawianego w budynku kościelnym o wieloletniej historii, z Wyznaniem Wiary, Spowiedzią Powszechną, czy modlitwą Pańską Ojcze Nasz. Z pewnością nieco inaczej to wygląda w Kościołach Domowych działających przy Kościele katolickim. Tylko, że dla mnie są one kontrolowane przez hierarchiczny kler. Przypominają raczej kółka biblijne, różańcowe, czy spotkania w kościele młodych małżeństw. Zauważcie, że w diecezjach katolickich są wyznaczeni księża odpowiedzialni za takie Kościoły Domowe.
O tych kościołach w tym artykule nie pisałem, bo dla mnie jest to jedynie symboliczna nazwa, którą zaczęto używać od 1973 roku. Poza tym wzorem dla tak rozumianego Kościoła Domowego był ruch duchowości małżeńskiej END - Equipes Notre Dame, który powstał w Paryżu w 1938 roku. ( O tym pisałem z kolei tutaj: https://www.insideyourlife.pl/2019/09/ruch-duchowosci-mazenskiej-end-equipes.html )
Co do pisowni, to obowiązuje taki zapis: "Kościół katolicki, Kościół protestancki, Kościół prawosławny". Inne forma zapisu może wynikać jedynie z bieżącej interpretacji, czy ekspresji piszącego, tak jak to jest w przypadku zborów Kościoła Domowego, rozumianej w tym przypadku jako nazwa własna.
Miałem okazję być jednocześnie zarówno w Domowym kościele i wspólnocie założonej przez księdza.
OdpowiedzUsuńO ile wspólnota księdza szła rzeczywiście nie miała kontroli Kościoła i szła w kierunku sekty to wspólnota Domowego Kościoła (DK) jest osadzona w tradycji Kościoła i jest pod ciągłą jego kontrolą, w pozytywnym znaczeniu.
Z perspektywy czasu dzisiaj mogę powiedzieć nie będąc już w DK z przyczyn niezależnych, że ta wspólnota była genialnie stworzona przez ks. Blachnickiego. Cała formacja jest doskonale przemyślana, tak by żadna osoba nie mogła zacząć rządzić po swojemu. Księża moderatorzy oraz part animatorksie zmieniają się na każdym szczeblu DK. Wszystkie zasady są spisane i jawne. Nie ma tam nic ukrytego, niejasnego.
Jest też podstawowa zasada DK tzn "równi służą równi". Efektem dochodzi czasem do sytuacji że para która jest animatorem krajowym DK czyli najważniejszą parą w DK w danym okresie, we własnym kręgu nie może być animatorem "podlega" np. parze która jest np. 3 lata w Dk.
Pod każdym względem ta formacją jest genialna, prowadzi małżeństwa do pięknego rozwoju.
Tu chyba nastąpiło pomieszanie pojęć. Jeżeli mówimy o Domowym Kościele jako organizacji utworzonej przez Franciszka Blachnickiego. To jest ona jak najbardziej wpisana struktury Kościoła Katolickiego. Będą tam od 7 lat ani raz nie słyszałem aby ktokolwiek chciał z Domowego Kościoła robić alternatywę do Kościoła w tradycyjnym rozumieniu. Raczej spotkałem się z ubolewaniem, że czasami kapłan nie może być obecny na spotkaniu. DK potrzebuje kapłanów do sprawowania opieki nad kręgami, wyjaśnia teologii i Słowa Bożego (członkowie często nie mają przygotowania teologicznego).
OdpowiedzUsuń