poniedziałek, 9 lipca 2018


Woda jest źródłem życia

 Bez wody wszystko ginie. Wiemy o tym dobrze. Wiedzą też zwierzęta i rośliny. Najgorzej mają rośliny doniczkowe. One są całkowicie od nas uzależnione. Wyjęte z ich naturalnego środowiska są skazane na sztuczne nawadnianie. Podlewanie kwiatów doniczkowych wymaga od nas podejścia indywidualnego do każdej doniczki, w której są różne kwiaty. Jedne wymagają częstego podlewania, inne wystarczy zraszać lub wykąpać w wodzie. Są też takie, które najlepiej czują się, gdy o nich na jakiś czas zapomnimy.  Również woda, którą podlewamy kwiaty nie jest dla wszystkich taka sama. Niektóre kwiaty muszą być zasilane nawozami, innym wystarczy odstana woda, czy deszczówka. Hodowcy rybek są przekonani, że najlepszą wodą dla kwiatów doniczkowych jest ta z akwarium, gdy zmieniamy rybkom wodę.


Które rośliny trzeba podlewać częściej, a które rzadziej?

Najmniej wymagającymi kwiatami doniczkowymi są kaktusy. W tym roku był wyjątkowy początek czerwca. Zaryzykowaliśmy i na czerwcowy wyjazd wakacyjny zostawiliśmy na dworze oprócz kwiatów balkonowych jukę, figę, agawę i opuncję. To nasze pamiątki z Chorwacji. Jak przywieźliśmy opuncję to miała zaledwie 20 centymetrów. Przez trzy lata urosła i ma teraz 1,5 metra i kilkanaście "dzieci" w różnych doniczkach. Głównie z nasion. Nie wiem gdzie będzie w tym roku zimować bo w łazience już się nie zmieści. Niestety dla figi było za gorąco. Opadły jej liście i nie wiadomo czy się nie zmarnowała. Agawie i juce było chyba wszystko jedno, natomiast opuncja w dwa tygodnie wypuściła tyle nowych pędów, że ciężko było ją poznać po przyjeździe. Kilkunastodniowe upały bardzo dobrze zniosły begonie i pelargonie. Nieco gorzej surfinie. Natomiast lobelia uschła na wiór i chyba podzieli los figi. Chociaż figa potrafi przysychać na jakiś czas by potem odżywać ze zdwojoną siłą. Natomiast lobelia nie bardzo, mimo zapewnień pani w sklepie ogrodniczym, która podkreślała, że nic jej nie zaszkodzi.



Z tą figą to chyba nie do końca zaszkodziło jej słońce co nasze przelanie jej po powrocie z wakacji. Ta roślina jest bardzo czuła na nadmiar wody podobnie jak domowy Scindapsus. Kwiat ten ma korzenie zewnętrzne i świetnie daje sobie radę w okresie braku wody czerpiąc wilgoć w powietrza. natomiast korzenie w doniczce szybko gniją z nadmiaru wody.

Pelargonie i begonie, zwane też knolami są bardzo wytrzymałymi kwiatami. Dlatego świetnie nadają się na balkon, podwórko, czy na cmentarz, zwłaszcza knole. Nie wymagają ciągłego podlewania. Świetnie znoszą też kilkudniowe opady. Domowe kaktusy świetnie dały sobie radę. Nawet grudnik jest jakby większy i chyba ma ochotę się rozmnożyć bo od czasu do czasu zrzuca rozsady z korzonkami. Nie widać by kaktusy za nami tęskniły.

Wolno nam rośnie grubosz podkradziony na "Czarnogórze". Przez dwa lata urósł zaledwie kilka centymetrów. Nie udaje nam się za to  Karpobrot jadalny zwany też kwiatem plaży. Przywoziliśmy go już dwukrotnie. Z Tunezji i z Chorwacji. Za każdym razem było tak samo. Rósł jak oszalały, a późną jesienią usychał i na wiosnę już nie odbił. Za to w tym roku upały dobrze zrobiły storczykowi. Nie mamy ręki do rozmarynu, paproci i storczyków. Jedna w tym roku będzie to chyba nasz pierwszy storczyk, który obudzi się po roku odpoczynku.  W ogrodzie mięta dała sobie świetnie radę z upałami i brakiem wody, podobnie jak hortensja, cytryniec chiński i winogrona. Truskawki pod naszą nieobecność zdziczały.

Moja babcia zawsze mówiła, że z kwiatami należy "rozmawiać".  One powiedzą nam kiedy potrzebują więcej wody, a kiedy mniej.
Najczęściej kwiaty podlewamy gdy szybko rosną, kwitną lub mają zakwitnąć, rosną w suchej atmosferze. Rośliny powiedzą nam również kiedy trzeba je przesadzić do większej doniczki. Tak było z naszą opuncją. Kwiaty doniczkowe możemy nieco rzadziej podlewać jesienią i zimą. W okresie spoczynku roślina nie wymaga wody.


Jak podlewać kwiaty domowe?

Kwiaty domowe ponoć najlepiej podlewać rano. Chociaż mnie nic o tym nie mówiły. Natomiast zauważyliśmy, że nasze kwiaty doniczkowe, które są na dworze, lubią wodę po południu, lub późnym wieczorem. Przy podlewaniu kwiatów istotne jest by doniczka lub skrzynka w której się znajdują miała dziurki przez, które odpływa nadmiar wody do podstawek. Wodę tę zazwyczaj wylewamy, by doniczka nie stała w wodzie!

Rośliny w plastikowych doniczkach potrzebują mniej wody niż w doniczkach ceramicznych, przez które woda paruje. Rośliny należy podlewać raz w tygodniu. Nie należy podlewać często i po trochu. Większość kwiatów podlewamy "od góry", ziemię w której rosną. jednak niektóre kwiaty doniczkowe wolą jak wodę nalewamy z podstawek doniczki. W innym przypadku liście gniją. Tak jest z cyklamenem, fiołkiem afrykańskim, hortensją. W ich przypadku po nalaniu wody na podstawek czekamy jak kwiat się jej napije, a nadmiar wody wylewamy. Storczyk raz na tydzień zażywa kąpieli. Zanurzamy jego szklaną, przezroczystą doniczkę w wodzie na 15 minut po czym wyjmujemy i stawiamy na suchy podstawek.

Kwiatki nie znoszą chloru. Nie podlewajmy kwiatów wodą nalaną z kranu. Taka woda musi odstać w otwartym pojemniku minimum 24 godziny. Poza tym woda z kranu jest chłodna, a kwiaty w doniczkach lubią wodę w temperaturze pokojowej. Większość kwiatów nie lubi wody twardej. Jeżeli w waszych kranówkach jest taka woda to lepiej ją po prostu przegotować by odparował węglan wapnia. My najczęściej korzystamy z deszczówki lub wody, którą odlewamy z akwarium podczas wymiany.


Systemy nawadniające kwiaty doniczkowe 

Najbardziej o kwiaty doniczkowe martwimy się podczas wyjazdów. Kilka lat temu w maju zmarzła nam jedna z agaw. Po prostu niespodziewanie spadł śnieg i leżał na niej kilka godzin. To wystarczyło. Mimo, że temperatura była dodatnia. Teraz martwię się o figę.

W sklepach ogrodniczych dostępne są specjalne doniczki z systemem nawadniającym. Szpikulce dostarczają wodę do korzeni, a system drenażowy zabezpiecza rośliny przed nadmiarem wody. Są też dostępne poidełka dozujące wodę. Wbija się je w ziemię w doniczce, a one dozują wodę bezpośrednio do ziemi. Można jedynie domniemywać, że dozują tyle ile trzeba. Profesjonalne systemy nawadniające wykorzystywane w ogrodnictwie są nieco bardziej złożone. Rośliny rosną w specjalnej gąbce do której jest podłączona kroplówka dostarczająca wodę i odpowiednie nawozy. Czasem do takich kostek są podłączone odpowiednie czujniki badające skład chemiczny środowiska w której rośnie roślina. Pomyśleć, że nowoczesne ogrodnictwo to szklarnia, w której nie ma ziemi. Pomidory w niej rosną dorodne, tylko nie mają żadnego smaku.

Kiedyś zastanawialiśmy się nad wykorzystaniem w domowej hodowli kwiatów doniczkowych hydrożelu. To uniwersalny środek, który działa jak "garby u wielbłąda". Zabiera z doniczki nadmiar wody i ją magazynuje. Gdy jest za sucho oddaje ziemi wilgoć. Hydrożel wygląda jak galaretka. Kilkanaście lat temu sprzedawano w kwiaciarniach kwiaty ozdobne w przezroczystych, szklanych wazonikach, stosując do tego hydrożel zabarwiony kolorową wodą. Temat się nie przyjął więc podejrzewam, że muszą być jakieś powody. W literaturze dominują pozytywne opinie użytkowników tego polimaru. Zastosowanie hydrożelu, zwanego też agrożelem, deje podobno rewelacyjne skutki. Rośliny nie trzeba tak często podlewać. Ziemia w doniczkach jest ciągle spulchniana przez granulki żelowe, które powiększają się lub zmniejszają w zależności od nasycenia ziemi wilgocią. Ziemia wymieszana z hydrożelem ma naturalną trwałą wilgoć.


Czy jest ona właściwa dla wszystkich roślin?

Ogrodnicy twierdzą, że tak. Ziemia wymieszana z hydrożelem zapobiega roślinom stresu wodnego wynikającego z przelania. Również zastosowanie hydrożelu w ogrodzie powoduje, że ziemia jest ciągle wilgotna. Podobno woda podczas opadów nie przenika w głąb gruntu. Jest zatrzymywana na potrzebnej roślinom powierzchni. Jednocześnie struktura ziemi jest mniej zbita i nie wymaga ciągłej kultywacji.

Hydrożele możemy stosować zarówno w ogrodach, jak i w uprawie kwiatów doniczkowych w domu na balkonach, czy tarasach. Ponoć warto go dodawać do gleby nie tylko podczas sadzenia ozdobnych drzew, krzewów, bylin i kwiatów, ale również podczas zakładania trawnika, w uprawach sadowniczych i w warzywniku, gdyż żadne niepożądane związki chemiczne nie przenikają do roślin.  Polimer ten jest nierozpuszczalny. On pełni jedynie funkcję magazynowania wody.

Przyznam się, że od wielu lat przymierzamy się do zakupu tego superabsorbentu. Zwłaszcza, że 1 g tego polimeru jest w stanie zmagazynować nawet 200 g wody. Wstrzymuje nas jedynie brak jego zaaprobowania na rynku. Porusza się wyobraźnia i pytanie o zanieczyszczenie środowiska. Skoro się nie rozpuszcza to z pewnością nie podlega biodegradacji. Poza tym jeżeli jest to taki cud chemii  to dlaczego nie jest powszechnie stosowany w naszym coraz bardziej suchym klimacie.

W domu i w ogrodzie staramy się unikać chemii. Naturalne nawozy, naturalne środki ochrony roślin. Nawet owady-szkodniki i krety zwalczamy naturalnymi metodami. Zbieramy deszczówkę i wodę z akwarium by żyć w zgodzie z naturą. Rozmawiamy z roślinami by się z nimi zaprzyjaźnić, a nie faszerować kroplówkami, nawet jeżeli ich owoce będą mniej kolorowe i karłowate.

Nie po to mamy własny ogródek i hodujemy kwiaty doniczkowe w domu by szprycować je jakimiś dopalaczami dla roślin. Przynajmniej staramy się, żyć ekologicznie.


#kwiaty doniczkowe #rośliny doniczkowe #systemy nawadniania roślin #hydrożel #doniczki z systemem nawadniającym #deszczówka # w zgodzie z naturą

Jeśli chcesz, zostaw po sobie ślad w komentarzu, będzie nam miło go przeczytać. Pamiętaj jednak , że w Internecie również obowiązują zasady savoir-vivre. Komentarze łamiące netetykietę (tj. wulgaryzmy, spamowanie, etc.) będą usuwane.

Subskrybuj posty | Subskrybuj komentarze

- Copyright © Inside Your Life | blog lifestylowy - Powered by Blogger -