wtorek, 19 grudnia 2017


Za kilka dni będziemy świętować Narodziny Pana Boga. To symboliczne święto wspominające narodziny najsłynniejszego Człowieka, który według chrześcijan był ucieleśnieniem samego Boga. Fakt historyczny - dzień, który zapoczątkował powstanie chrześcijaństwa. Tak ważny, że od tego dnia zaczyna się nawet nowy kalendarz. Naszej ery.

Narodziny miały miejsce we Betlejem, zaledwie 10 kilometrów od centrum dzisiejszej Jerozolimy. To ważne miejsce dla wszystkich religii i wyznań. Bardzo czułe na jakiekolwiek zawłaszczanie go przez kogokolwiek. Wystarczy iskra, a wybuchają konflikty.

Czy tak powinno wyglądać Nowe Jeruzalem?

Objawienie Św. Jana [21.2] opisuje nam Nowe Jeruzalem: "miasto święte, nowe Jeruzalem, przygotowane jak oblubienica dla męża swego" . 
A może Nowe Jeruzalem to świat, który jest w każdym z nas? Budujemy go własnym świadectwem naszej wiary. Naszą osobistą rozmową z Panem Bogiem. Według mnie Salman Rushdie pisząc "Szatańskie wersety" nie stawiał sobie za cel ośmieszenie Koranu, ale zwracał się do głosicieli Pisma Świętego, zwracając uwagę na ich odejście od roli głosu Boga. Mnożenie dogmatów wiary jest przede wszystkim świętokradztwem. Przecież właśnie Chrystusa ukrzyżowano za to, że zrywał z zabobonami, nakazami, czy hierarchicznością. Mamy dowody na to w Piśmie Świętym.
Jezus nie święcił szabatu. A przecież ten dzień był dokładnie zdefiniowany. Określano, co można robić, a co nie. Zakaz pracy, palenia świec, plucia czy noszenia chusteczki do nosa chyba, że była przyszyta do mankietu koszuli. Nawet droga szabatowa byłą wymierzona co do łokcia. Czy Bóg miałby być księgowym i miał tak dokładnie regulować wszystko co nas dotyczy?


A może to wszystko są wymysły jedynie faryzeuszy? (Również dziś)

Wiele niezrozumiałych zarządzeń Watykanu ostro krytykowali Hus, Luter, Kalwin i ci co poszli ich śladem.  Przykładem może być chociażby wymyślony przez hierarchów celibat. Skoro w Piśmie Świętym, w Liście Św. Pawła do Tytusa jest napisane [1.5,6] że starszym w Kościele (prezbiterem,biskupem) może być jedynie tacy, "którzy są nienaganni, są mężami jednej żony, którzy mają dzieci wierzące, które nie stoją pod zarzutem rozpusty lub krnąbrności". 
Może obraz kapłana powinien przedstawiać się jako posługujący wiernym, a nie pośrednik między Bogiem, a jego ludem, który tłumaczy ludowi co ma robić.  Księża nie mogą być kastą wybranych, wyznaczających reguły postępowania oparte o ich ściśle zdeformowany świat postrzegania.

Wiele osób twierdzi, że Jezus był anarchistą. Ówczesnym hipisem budującym Nowe Jeruzalem z pomocą wierzących w Niego apostołów.  Niczym sekta, idąc pod prąd, uzyskiwali poparcie i swoich wyznawców. Z tą różnicą że nie pozyskiwali wiernych socjotechniką i zastraszaniem. Nie mówili, że tylko oni są prawdziwi jak to robią współczesne sekty.



Wiara w Boga to nie jest szariat przeciw komuś, ale tworzenie społeczności wspólnego postrzegania dobra w innych ludziach. Pan Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Chce byśmy tworzyli Nowe Jeruzalem - takie jak opisał je w Objawieniu Św. Jan. Wspólnota wiernych nie może przypominać klubu kibica jakiegoś konkretnego zespołu sportowego. Do Jerozolimy przybywają zarówno turyści jak i wierni różnych religii i wyznań. Dopóki będą należeć do Kościoła uniwersalnego nie będzie konfliktu. Może to nie hierarchowie kościołów wynajdują nakazy by nas podzielić? Strażnicy wymyślonych religii.

Jakie ma być to nasze Nowe Jeruzalem?

Myślę, że jego budowę powinniśmy rozpocząć od siebie. Znaleźć w sobie miłość do Boga, ludzi, Świata. Mamy do dyspozycji Torę, Pismo Święte, Koran, prawa uniwersalne, naturę, etykę, filozofię, tradycję. Budujmy wiec po swojemu. Rozmawiajmy z Bogiem, który jest w nas. Oczywiście nie musimy tego robić poza społecznością do której należymy. W każdym kościele znajdziemy Boga. Chociaż pewnie jego obraz będzie się różnić. Pamiętajmy by nie wierzyć przeciw komuś, nawet jeżeli jego wizja Stwórcy jest inna od tego jak my go postrzegamy.


Po co nam w XXI wieku, w erze internetu - Bóg?

Byśmy nie byli sami. Byśmy byli ludźmi. Byśmy mogli wieczorem, w lustrze oglądać swoją twarz. Bóg jest nam potrzebny chociażby dlatego, że jesteśmy ludźmi grzesznymi. Ulegamy pokusom, wpadamy w pułapki współczesnego świata. Potrzeby spotkania z Bogiem są różne. Problemy, radość, tragedie. Modlimy się o pomoc, dziękujemy za każdy wspaniały dzień. Każdy z nas potrzebuje Boga, ale chce go widzieć w sposób dla nas zrozumiały. I tu pojawia się ucieleśnienie Boga w postaci Anioła. Anioł mówi nam gdzie mamy podążać, co mamy robić, a co nie. Czasem obdarzy nas hojną łaską, czasem napomina za grzech. Jest głosem Pana w naszym życiu.

Jak znaleźć Boga?

Jezus był Aniołem czasów biblijnych.
Ci co mogli być jego uczniami mieli to szczęście, by spotkać Anioła w swoim życiu i zdali nam  w Piśmie Świętym relację z tego spotkania. Czytając Stary Testament możemy dowiedzieć się jak wyglądały objawienia. Jak Pan Bóg, poprzez Aniołów uczy nas jak powinniśmy postępować. W Nowym Testamencie mamy już pokazane życie Anioła w postaci Jezusa od narodzin po zmartwychwstanie. Wiara w bogoczłowieczeństwo Chrystusa zapewnia, że Jego zbawcze dzieło było skuteczne. Jednocześnie - gdyby Jezus był tylko człowiekiem, śmierć na Golgocie byłaby jedynie tragedią niewinnie skazanego.

Dobroć Jezusa możemy czerpać z Jego ukrzyżowania. Właśnie wówczas okazuje swoje miłosierdzie, łaskę i miłość do drugiego człowieka. Mając świadectwo miłości do Boga w życiu i ukrzyżowaniu Jezusa nie powinniśmy szukać innych bożków - chociażby w życiu świętych. Niektóre kościoły uczą czci do świętych. Pokazują, że świętych można stawiać jako wzór do naśladowania ich wiary i dobrych uczynków, zależnie od powołania. Pismo Święte nie uczy, abyśmy wzywali świętych lub ubiegali się o ich pomoc. Tylko Chrystusa stawia przed nami jako pośrednika, przebłaganie, najwyższego kapłana i orędownika. Jego należy wzywać, bo przyrzekł, że wysłucha modlitw naszych. 


Każdy buduje swoją Arkę by przetrwać kolejny dzień.

Tożsamość współczesnego Polaka

Współczesne czasy, współczesna Europa tworzy wiele wyzwań i pytań o tożsamość. Mamy tendencje nacjonalistyczne, którymi chce przewodzić kościół katolicki. Tak przynajmniej jest w Polsce gdzie miano prawdziwego patrioty jest synonimem prawdziwego katolika. Nie są one dla mnie całkowicie zrozumiałe. W historii katolicyzm rzadko kiedy szedł w parze z patriotyzmem. Bliżej za to było mu do nacjonalizmu w wielu krajach. Z drugiej strony poprawność laicka jest przesadzona w wielu miejscach. Mamy różne przykłady w tym temacie w krajach skandynawskich. Z pewnością kościół protestancki dystansuje się od polityki, jednak nie może biernie przyglądać się islamizacji miejsc publicznych.


Potrzebne jest znalezienie złotego środka. Uchodźcy, migranci, globalizacja. Świat uległ zmniejszeniu. Wolności jednych ścierają się z wolnością innych. Do tego dochodzi kryzys podmiotowości ludzi młodych, tak zwany prekariat. Jest on świetną pożywką dla wszelkiego rodzaju ruchów terrorystycznych. Przypomina to czasy bojówek lewackich typu "Czerwone brygady" w latach siedemdziesiątych.



 Jan Paweł II często nawoływał : "nie lękajcie się", papież Franciszek dodaje "zmieniajcie świat".
  Gdzie podążamy? Na jakie zmiany jesteśmy gotowi?  Na jakie zmiany jest gotowy Kościół?
  Jak będzie wyglądać nasze Nowe Jeruzalem?

  Może zacznijmy od siebie i naszych rodzin.


#Nowe Jeruzalem #wiara #Pismo Święte #tolerancja 

Jeśli chcesz, zostaw po sobie ślad w komentarzu, będzie nam miło go przeczytać. Pamiętaj jednak , że w Internecie również obowiązują zasady savoir-vivre. Komentarze łamiące netetykietę (tj. wulgaryzmy, spamowanie, etc.) będą usuwane.

Subskrybuj posty | Subskrybuj komentarze

- Copyright © Inside Your Life | blog lifestylowy - Powered by Blogger -