- Powrót na stronę główną »
- Filozofia , Nauka , Przemyślenia , Religia »
wtorek, 24 października 2017
Polacy w ogromnej większości nie rozumieją kim dla kościoła powszechnego, świata i demokracji był Luter. Odbierają luteranizm jako pewną formę liberalizacji chrześcijaństwa, co nie jest prawdą. Jak wytłumaczyć Polakom, że ks. dr M. Luter nie wyprowadził kościoła protestanckiego z kościoła chrześcijańskiego, ale ówczesny Watykan tak daleko odszedł od wiary, że stało się to nie do przyjęcia dla osób wiernych słowom Pisma Świętego? Myślę, że najprościej wytłumaczyć ten fakt poprzez porównanie do sytuacji młodego człowieka, który szczerze podejmuje się pracy na rzecz społeczeństwa np. w partii politycznej, w której odnalazł sens. Dokładnie studiuje jej status, wierzy w idee i obietnice wyborcze. Gdy jest już politykiem zauważa, że wszystko służy mamonie, a idee są jedynie "przykrywką" do zdobycia władzy. W jednych wywołuje to bunt, a inni stają się trybikami w machinie obłudy i fałszu.
Trudno określić czy była to młodzieńcza naiwność
czy chęć zmiany świata, ale Luter nie pogodził się z
hipokryzją kościoła. Tak powstały tezy mające na celu reformę
Jego Kościoła. Jego, bo Luter był członkiem kościoła katolickiego i można
pokusić się o stwierdzenie, że jego poglądy były ortodoksyjne,
ale nie rewolucyjne. Z perspektywy 500 lat możemy określić, że to
nie Luter wyprowadził kościół protestancki z kościoła
katolickiego, ale kościół katolicki opuścił kościół
powszechny.
Dlaczego zwykli Polacy nie rozumieją kościoła
protestanckiego?
Przede wszystkim dlatego, że od początku do kościoła
„zreformowanego” przystępowała głównie polska szlachta i
inteligencja. W kościołach „katolickich” przez wieki
obowiązywała łacina. To powodowało, że znajomość Pisma Świętego wśród
katolików nie była powszechna, zresztą obawiam się, że i dziś
nie jest. O tym jakie kościoły będą na danym
terytorium decydowali władcy ziem. To oni też wyznaczali do jakiego
kościoła będą uczęszczać ich podwładni. Kościoły protestanckie
dbały o rozwój oświaty. Były ośrodkami polskiej kultury.
![]() |
Klocki Lego nawiązujące do przybicia tez Lutra na drzwiach kościoła w Wittenbergii |
„Polacy nie gęsi i swój język mają”
- grzmiał z ambon kościołów protestanckich
Mikołaj Rej, a ojciec myśli politycznej Andrzej Frycz Modrzewski w
pięciu księgach spisał podstawy jakie powinny obowiązywać władzę
w Polsce. To był gotowy wzór do zbudowania konstytucji. Jednym z
podstawowych działań protestantów od początku było szerzenie
oświaty. Pierwszym działaniem było zawsze tłumaczenie Biblii na
język danej społeczności.
Tak jest i teraz, gdy Biblię tłumaczy się na język
islamskich krajów w Afryce. Wielu ewangelików działają w obozach
dla uchodźców. Tłumaczą im zasady chrześcijaństwa. To przynosi
wymierne efekty. Pojawiają się nawrócenia na chrześcijaństwo.
Uciekając przed wojną domową wywołaną przez ISIS poszukują oni
Boga w naszej kulturze.
Watykan przez wieki odwodził wiernych od czytania
Biblii.
Ludźmi słabo wykształconymi łatwiej
się rządzi, a to nie sprzyjało reformacji kościoła w Polsce.
Najpierw Bóg, potem Kościół.
Ta myśl przyświecała reformacji kościoła od samego
początku. Każdy kościół jest organizacją ziemską i nie można
go utożsamiać z Kościołem Chrystusowym, który jest w nas - wiernych, ufających slowom Pisma Świętego. Kto do niego (Kościoła Chrystusowego) należy wie tylko Bóg.
Dlatego mówienie o kimś, że jest prawdziwym chrześcijaninem jest obłudnym twierdzeniem. Z pewnością nie ma żadnej
korelacji między zasługami i hojnością wobec instytucji
kościelnych, a tym jak postrzega nas Bóg.
Już w starym testamencie Bóg przekazał Mojżeszowi
dekalog w którym pierwszym przykazaniem jest „Nie będziesz miał
bogów cudzych przede mną”. Luter postępował zgodnie z
dekalogiem, nigdy nie kreował się na nieomylnego zbawcę
sterującego wszystkimi i wszystkim.
Luter nigdy nie próbował być Bogiem.
Kiedyś w „Gazecie Wyborczej” ukazała się artykuł
o tym, że Luter był pijakiem. Zastanawiał mnie brak protestów
kościoła luterańskiego po tej publikacji. Z historii wiemy, że
Luter był normalnym człowiekiem i miał wiele wad. Nie pił z
pewnością coca-coli chociażby dlatego, że jej wówczas jeszcze
nie produkowali. Nigdy nie wykorzystywał swojej pozycji by stać się
wodzem rewolucji i wybawcą narodu. Gdy pod wpływem jego reform
wybuchła w Niemczech wojna chłopska nie stanął na jej czele.
Początkowo był jedynie mediatorem chcącym zapanować nad anarchią.
Jednak w końcu porzucił swoich wyznawców i biernie przyglądał
się ich pogromowi. Był przede wszystkim teologiem pragnącym
przywrócić wiarę kościołowi którego czuł się częścią.
Artykuły „Wyznania augsburskiego” są w większości
zgodne z doktrynami watykańskimi. Rozbieżności dotyczą takich
rzeczy jak zniesienie celibatu, Wieczerza Pańska pod dwoma postaciami,
celebracją płatnych mszy świętych, czy spowiedzi powszechnej.
Przez 500 lat w wielu punktach nastąpiło zbliżenie. Od lat Watykan
zastanawia się nad ich akceptacją. Co do sakramentu małżeństwa i
święceń kapłańskich, to historia pokazuje, że oba nie są
szanowane. Pismo Święte nie daje podstaw, aby je traktować jak
sakrament. Z pewnością jeden artykuł jest nadal bardzo aktualny.
Biskupi mają z prawa Bożego władzę nauczania, sprawowania
sakramentów, odpuszczania grzechów i strzeżenia czystości nauki,
nie mają natomiast władzy w sprawach świeckich.
Kościół zreformowany dużo zyskuje dzięki dogłębnej lekturze Słowa Bożego.
Przede wszystkim oddzielenie tego co cesarskie od tego
co boskie. Sprawy pracy w dni świąteczne, aborcji, rozwodów nie
muszą być sankcjonowane przez państwo. To my mamy przestrzegać
Pisma Świętego, sankcjonowanie tego, narzucanie "z góry" jest mocno wątpliwe. Karą za grzech nie może być wyrok sądu. Poza tym
człowiek nie jest w stanie zapamiętać i wyliczyć wszystkich swoich
grzechów, a ich rozliczenia może dokonać jedynie Bóg.
Oczywiście co innego uświadamianie innych ludzi, ale należy zacząć
od siebie i najbliższych. Nie sprzyja też wierze namnażanie
świętych i modlitwa do nich, pośrednictwo w modlitwie. Podobnie niepotrzebne są
pielgrzymki, dewocjonalia, ekshibicjonizm wiary, które i tak
nie zastąpi lektury Pisma Świętego. Osoby starsze w kościele ewangelickim nie mają nawet
potrzeby cotygodniowego przystępowania do Wieczerzy
Pańskiej. Ponieważ jest to jeden z dwóch sakramentów (drugim jest chrzest)
nie chcą by on spowszedniał. Celem nabożeństwa jest głoszenie Słowa Bożego.
Tak nauczano w katechezach
ewangelickich, w ubiegłym wieku. Mimo braku konieczności spowiedzi
usznej, uczestnictwo w Wieczerzy Pańskiej musi być czymś godnym i
wyjątkowym.
Zarzuca się ewangelikom, że są "przychylni" rozwodnikom. Za przykład podaje się drugi ślub znanego ewangelika - Józefa Piłsudskiego. Nie do końca jest to prawdą. Rozwód jest zawsze tragedią dla rodziny. Zezwolenie na powtórny ślub jest rozpatrywane przez radę parafialną i biskupa diecezji. Jednak ślub nie jest świętym sakramentem nadanym przez Boga podobnie jak świecenia kapłańskie. Rozwód małżeństwa nie jest działaniem przeciw Bogu, a przeciw rodzinie. Tak samo jak porzucenie szat kapłańskich przez księdza nie określa jego stosunku do Boga. Jeżeli jest zachowany szacunek, wzajemne zrozumienie i zgoda na to byłych współmałżonków w kościołach protestanckich nie są czynione sztucznie problemy z udzieleniem ślubu rozwodnikowi czy dla jego uczestnictwa w nabożeństwach czy Wieczerzy Pańskiej.
Kościoły protestanckie.
Bóg jest jeden, Pismo Święte jedno, a tyle jest różnych kościołów, w tym protestanckich. Uwarunkowania są zazwyczaj historyczne i hierarchiczne. Różne są również społeczności. Nie wszystkie zmiany są wszędzie tak samo akceptowane. Przez wieki różne kościoły rozwijały się szybciej lub wolniej. Osobowość pastorów, księży, ich zdolności do skupiania i rozszerzania wokół siebie zborów powodowała, że powstawały różne odłamy bądź to związane z terytorium bądź innym postrzeganiem religijności. Wiara zazwyczaj jest dziedziczona. Przechodzi z rodziców na dzieci. Czasem przyjmują ją od siebie małżonkowie. Następują też migracje wiary z powodów ekonomicznych, prześladowań, polityki, a nawet lokalnych nieporozumień. Określanie, że jakiś kościół jest prawdziwy, a inny nie, jest wyrazem pychy jednej ze stron konfliktu. Uważam, że nie ma na to monopolu nieomylności. Dlatego dobrze, że ludzie się różnią. Trzeba się różnić pięknie. Bóg dał nam różne języki i kolory skóry. Tak samo stworzył różne kościoły lokalne należące i tak do Kościoła Powszechnego. Cechą kościołów protestanckich jest ich wielość i wzajemny szacunek.
Bóg, wolność, świat zamiast Bóg, honor, Ojczyzna.
Takim hasłem często posługują się członkowie kościoła zreformowanego. Przede wszystkim wolność i demokracja stanowią opokę organizacyjną kościołów protestanckich. Najwyższą władzą ustawodawczą Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce jest Synod Kościoła. W skład Synodu wchodzi 65 osób. Są to zarówno biskupi jak i księża oraz delegaci „świeccy” rekomendowani przez parafian. Podobnie wygląda organizacja w diecezjach, czy parafiach. Radni parafii sami wybierają proboszcza, decydują o wydatkach parafii. Oczywiście ksiądz musi spełniać określone warunki dotyczące wykształcenia i praktyk. Członkowie rady parafialnej biorą pełną odpowiedzialność (nawet materialną) za decyzje podejmowane przez parafię. Tak demokratyczna struktura kościoła ewangelickiego zapewnia mu wolność. Hierarchiczność jest ograniczona do minimum zapewniając autonomię poszczególnym parafiom. Autonomia daje poczucie bezpieczeństwa i ułatwia kontakt z innymi parafiami na całym świecie co skutkuje szacunkiem do innych z poszanowaniem własnej tożsamości.
Kapłaństwo dla ewangelików nie jest sakramentem, lecz sprawowanym na mocy powołania przez Jezusa Chrystusa urzędem posługi w Kościele. Uznając biblijną naukę o powszechnym kapłaństwie wszystkich wierzących powołanych poprzez Chrzest Święty, Kościół powołuje tych, którzy w zgromadzeniu wierzących mają sprawować to kapłaństwo w sposób szczególny przez posługę Słowa i Sakramentów. (Mt. 28,18-29; J. 20,21-23; Dz. 1,8)
By zostać księdzem ewangelickim trzeba przejść kilka etapów.
Przede wszystkim trzeba mieć odpowiednie wykształcenie teologiczne. Zostać dopuszczonym przez władze kościelne – Konsystorz - do ordynacji na księdza. Zdać egzamin przed komisją kościelną. Dopiero wówczas następuje "ordinatio" powołanie na księdza. Taki ksiądz może pracować w parafiach, a z czasem kandydować do wyboru na proboszcza przez radę parafialną, w której jest wakat. Na kandydowanie na proboszcza w danej parafii musi również wyrazić zgodę Konsystorz Kościoła, a rada parafialna dokonuje ostatecznego wyboru spośród kandydatów. Urzędy kościelne (proboszcza i biskupa) są kadencyjne, i trwają 10 lat. Na mocy prawa kościelnego proboszcz administruje parafią i razem z radą parafialną odpowiada za gospodarkę parafialną.
Czy w XXI wieku potrzebujemy Boga?
Globalizacja, powszechna medialność, relatywizm są faktem. W gąszczu natłoku informacji często ciężko się odnaleźć. To skutkuje brakiem refleksji, zastanowienia nad swoim własnym życiem, problemem ze znalezieniem sensu. Nie zastąpi tego wszechobecny konsumpcjonizm i chęć ograniczania wyborów tylko do łatwych i przyjemnych rozwiązań.
Postępowanie w zgodzie z Ewangelią jest sposobem na osiągnięcie tych celów. Najpierw traktujemy Pismo Święte jak GPS. Szukamy w nim rozwiązań stosownych do naszych bieżących problemów. Potem, gdy jesteśmy dojrzalsi, staje się dla nas wykładnią, czerpiemy z Ewangelii by przekazywać prawdy innym, zagubionym, opuszczonym. Gdy czekamy dopełnienia naszych dni w Biblii odnajdujemy sens i potwierdzenie, że dokonaliśmy właściwego wyboru na początku naszego życia. Potwierdzenia, że nie zmarnowaliśmy tych krótkich chwil naszego życia.
#Luter #luteranizm #kościół ewangelicko-augsburski #wiara #500 lat reformacji